12 marca 2012

"...by dać Mu trochę choć pociechy"

Wiktor Wasniecow,1901.
Szkic mozaiki w ołtarze cerkwi Marii Magdaleny (Darmstadt)

Tu obraz w znacznym powiększeniu:
http://www.tanais.info/art/pic/vasnetsov14.html

Maryja: "Czyż nie wiesz, ile to przykrych słów krąży dokoła Niego. Każdy Jego dobry czyn brany jest Mu za winę. Gdyby nawet się zamknął w pustelni, i to też uznali by Mu za zło. Zawsze i wszędzie oskarżają Go. Zamykają się uparcie na światło, i Jezus jest zawsze i to coraz bardziej prześladowany.

Magdalena: Matko, czy to nie sprawia Ci cierpienia? Jesteś tak pogodna stale!

Maryja: Serce Moje jest otoczone stale jakby klującymi cierniami. Za każdym oddechem czuję je. Ale nie chcę by On o tym wiedział. Panuję nad sobą, by Go podtrzymywać swoim spokojem. Jeżeli nie podtrzyma Go własna Matka, to któż podtrzyma mego Jezusa? Toteż muszę ponad ciernie, raniące me Serce, i ponad łzy wylewane w chwilach samotności, pokrywać wszystko, za wszelką cenę uśmiechem, by dać Mu trochę choć pociechy, aż fala nienawiści stanie się tak wielką, że już nie pomoże nawet miłość Jego Matki... - po bladym obliczu Maryi płyną ciche łzy...

- Ale przecież my kochamy Go i apostołowie też - mówi Magdalena.

Maryja: Ma On was. Tak. Ma apostołów, ale jakże są oni jeszcze dalecy od swego zadania... A boleść moja jest tym większa, bo wiem, że Jemu wszystko jest wiadome.

- W takim razie wie, jak ja chce Mu być uległa? - pyta Magdalena.

Maryja: Jezus wie o tym i jest to wielka pociechą dal Niego.

- O, Matko! - Magdalena całuje z wylaniem ręce Maryi.

(Maria Valtorta "Poemat Boga-Człowieka", "Michalineum", tt. I-IV, s. 422)

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Głoszący Słowo to człowiek przepełniony duchem miłości do słuchaczy. Aby dobrze mówić do ludzi, trzeba ich wpierw kochać, inaczej każda homilia, przepowiadanie to "pierścień bez diamentu"
bł.ks. Markiewicz