13 maja 2012

Jak rozmawiać z Bogiem?

Kochani!
Gorąco polecam - w tym czasie przygotowania się  na Zesłanie Ducha Świętego -
zapoznać się z Internetowym Kursem Modlitwy
( Od kilku dni uczę się modlitwy Lectio Divina, otrzymując maile, oglądając krótkie konferencje autora, i, oczywiście, wykonując zadania domowe. )

Jest to cenna możliwość- mieć codzienne spotkanie z "trenerem" życia duchowego.

Usłyszeć autora i zapisać się na bezpłatny Internetowy Kurs Modlitwy można, klikając na ten adres: http://internetowykursmodlitwy.pl/

Autor Internetowego Kursu Modlitwy:
ks. Zbigniew Paweł Maciejewski,
ksiądz diecezji płockiej, ur. 1965r,
wikariusz, student, pracownik wydziału katechetycznego,
doradca metodyczny, katecheta,
obecnie proboszcz.

Autor książek: "100 x więcej do kochania", "Cztery kroki do miłości"
oraz kilkudziesięciu artykułów katechetycznych i pastoralnych.
Współzałożyciel, członek zarządu i trener Stowarzyszenia Pedagogów NATAN,
prowadzi serwis dla katechetów http://katecheza.natan.pl 
oraz blog "Pod prąd" http://zpm.natan.pl


Rekomendacje uczestników Internetowego Kursu Modlitwy:

Wystarczyło kilka maili aby odmienić moja modlitwę, rozumienie Boga... Dzięki!
Daniel

Jest to przywracanie siebie Bogu - do Którego przecież należymy - chwała Panu
Krzysztof

15 kwietnia 2012

Droga do Miłosierdzia Bożego - modlitwa

Bł. Ksiądz Michał Sopoćko...

Droga do Miłosierdzia Bożego - modlitwa

"Zawsze należy się modlić i nie ustawać".(Łk 18,1) "...Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami"(Rz 8,26).

Bóg w nieskończonym swym miłosierdziu przygotował każdemu z nas liczne łaski, cnoty wlane, dary, owoce i błogosławieństwa, ale do otrzymania ich potrzeba z naszej strony modlitwy, w której wyrażamy chęć otrzymania tych niezliczonych przejawów miłosierdzia Bożego. Wbrew naszej chęci, nawet Bóg nie udziela łask swoich. Skoro z serca naszego wyrwie się jęk, prośba, westchnienie i kieruje się ku Wszechmocnemu, wówczas bezzwłocznie wyciąga się ręka jego ku nam, dźwiga nas, wyrywa z toni, osłania i ratuje. Odwieczny plan naszego uszczęśliwienia rozwija się i dopełnia przez modlitwę. Dopóki się nie modlimy, nie padniemy na kolana i nie powiemy w najgłębszym poczuciu własnej nicości: "Okaż mi, Panie, miłosierdzie Twoje!" (Ps 84,8), Bóg zwykle łask swych szczególniejszych nie udziela. Między modlitwą tedy a miłosierdziem zachodzi wiekuiste przymierze.

Bóg pragnie udzielać nam z darów swoich bardzo hojnie, ale uzależnił swe łaski od naszej woli, której nie chce krępować, od naszej modlitwy, która jest kluczem do jego miłosierdzia. Można je przyrównać do fontanny, tryskającej dla wszystkich zdrojami żywota, ale by z tej fontanny korzystać, trzeba do niej przybliżyć wiadro kornej i ufnej modlitwy.... Po czym poznać można, że dusza jest umarła? - gdy się nie modli. Po czym poznać, że wraca do życia łaski? - kiedy zaczyna się modlić.

Modlitwa jest konieczna dla wszystkich: grzeszników i sprawiedliwych. Bez modlitwy grzesznicy nie zerwą kajdan swych zastarzałych nałogów i nie otrzymają miłosierdzia Bożego. Bez modlitwy sprawiedliwi nie postąpią na drodze cnoty i nie utrzymają się długo na jej wyżynach ... Najistotniejszym prawem religii jest modlitwa... wówczas Bóg zstępuje do człowieka zachowując swą nieskończoność, a człowiek wznosi się do Boga zachowując swą nicość... Powiedział Zbawiciel: Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna"(J 16,24)... Nie tylko otrzymają to, o co proszą, ale jeszcze w tym życiu pełnia radości będzie ich udziałem.

Czy tylko się my sami modlimy?... Duch Święty sprawia, że się dobrze modlimy. On przenika głębię serc naszych i wie najlepiej, czego nam potrzeba do zbawienia. On podsuwa nam to właśnie, o co mamy się modlić i co prowadzi nas do doskonałości. On uczy nas również dobrego sposobu modlitwy napełniając nas pobożnością, gorliwością, ufnością i wytrwałością...

Jak ścisła jest łączność Ducha Świętego z modlitwą, która jest drogą do miłosierdzia Bożego, a zarazem i sama w skuteczności swojej - dziełem tegoż miłosierdzia... "Nie mówię wam, że ja będę prosił Ojca za wami, sam bowiem Ojciec miłuje was, boście wy mnie umiłowali i uwierzyliście, że od Boga wyszedłem"(J 16, 26-27). Ta miłość w nas jest dziełem Ducha Świętego, a głosu Ducha swego Ojciec nie może nie słyszeć. Bez modlitwy bylibyśmy podobni do ziemi bez światła i bez deszczu, a bez daru Ducha Świętego nasza modlitwa byłaby wołaniem bez echa, bez żadnego skutku. Przeto dziękujmy za ten dar i prośmy o niego przed każdą modlitwą...

Błogosławiony, kto się wznosi na skrzydłach modlitwy, bo dosięgnie on łona Ojca swego. Dusza jego wyzwoli się z więzów tej ziemi i odzyska swobodę synów Bożych...
Duchu Święty, udziel mi daru modlitwy...

"Miłosierdzie Boga w Dziełach Jego"
http://www.sopocko.pl/artykuly.php?id=5
oprac. Siostry Jezusa Miłosiernego

8 kwietnia 2012

"To On kieruje wydarzeniami świata i historii..."

Maryja mówi:
a Jezus zmartwychwstał! Alleluja!

b Jaką radość odczuwało Moje Serce, kiedy Jezus wszedł do Mojego małego pokoju, w którym się znajdowałam, i kiedy w Boskim blasku Swego uwielbionego Ciała pochylił się, by ucałować oblicze Swej Mamy! W głębokiej adoracji łzami radości obmywałam ślady Jego jaśniejących Ran. Tę radość przekazuję dzisiaj tobie i wszystkim twoim braciom Kapłanom, Moim najmilszym synom. «Pokój tobie, pokój wam» – powtarzam z Moim Zmartwychwstałym Synem. Niech nic nie mąci waszego pokoju:

c – Ani świat, w którym żyjecie, zbuntowany przeciw Bogu, tak zdeprawowany i w mocy szatana. Jezus zwyciężył świat...

d – Ani Kościół, zaciemniony i podzielony, do którego przenika bałwochwalstwo i odstępstwo. Jezus kocha Boską miłością Kościół, Swą Oblubienicę, i gdy przeżywa ona chwile oczyszczenia, jest bliżej niej niż kiedykolwiek.

e – Ani wstrząsające, następujące po sobie wydarzenia, ani prześladowania, ani bratobójcze walki, ani ogień, ani czerwony bicz, który właśnie spada na świat.

f Jezus Zmartwychwstały żyje pośród was.

g To On kieruje wydarzeniami świata i historii, zgodnie z planem Swojej miłosiernej miłości – dla zbawienia wszystkich Swych odkupionych braci.

h Dlatego mówię: pokój wam – w radości czystej i nadprzyrodzonej, w Jezusie, który jest Życiem i Zmartwychwstaniem!
Pokój wszystkim w paschalnej radości Chrystusa!
Dla Papieża i dla wszystkich – Moje błogosławieństwo w Imię uwielbionego Ojca, Zmartwychwstałego Syna i Ducha Świętego, który jest wam dany.

3.04.1983, Uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego
263 Niech nic nie mąci waszego pokoju

http://voxdomini.com.pl/gobbi/83.htm

7 kwietnia 2012


"Złożenie w grobie", 1896
Wiktor Wasniecow(1848-1926)

Dziś powtarza się Jego Męka

"Pieta"
Nieznany malarz Francuzki
Maryja mówi:
a Najmilsi synowie, przeżywajcie dzisiaj ze Mną Mękę Mojego Syna Jezusa. Ta bolesna Męka powtarza się każdego dnia.

b Wejdźcie ze Mną w największe głębiny Jego Boskiego Serca, by zakosztować całej goryczy Jego Kielicha: opuszczenia przez bliskich, zdrady Judasza, całego grzechu świata, przytłaczającego Go niezmiernym, śmiertelnym ciężarem. Miażdży on Go jak prasa, spływają krople krwi, pokrywają Jego ciało, padają na ziemię i nawilżają ją.

c Jakże ciąży dzisiaj Jego Sercu łatwość, z jaką wielu odwraca się do Niego plecami, aby iść za mądrością tego świata lub drogą ludzi, którzy Go odrzucają i zapierają się Go!

d Iluż Jego uczniów śpi każdego dnia snem obojętności, wewnętrznej miernoty, zwątpienia i braku wiary!

e Powtarza się policzek sługi, wymierzony Mu w twarz, i ciągle odnawia się bolesny cios, zadany Jego duszy przez Najwyższego Kapłana, który oskarżył Go i skazał: «Słyszeliście bluźnierstwo! Ponieważ obwołał się Synem Bożym, winien jest śmierci!»

f Istnieje inny Sanhedryn, ukryty, sądzący i skazujący Go każdego dnia, złożony często z tych samych, którzy sprawują władzę nad Jego ludem.

g Nadal szerzy się tendencja, by uznać Go tylko za człowieka. Wielu usiłuje uporczywie odrzucić Jego Bóstwo. Jego Boskie Słowa interpretuje się jako ludzkie, wszystkie Jego cuda wyjaśnia się w sposób naturalistyczny i w końcu neguje się nawet historyczność faktu Jego zmartwychwstania.

h Proces Jezusa trwa nadal, powtarza się ten sam haniebny i niesprawiedliwy wyrok.

i Oto stoi przed Piłatem, który Go sądzi i bierze na siebie ogromną odpowiedzialność podjęcia decyzji o Jego losie. Chciałby bardzo Go ocalić... Z tchórzostwa jednak poddaje Go okrutnym torturom. Straszliwe biczowanie rozrywa Jego niewinne ciało, przemieniając Je w jedną krwawiącą ranę... Korona cierniowa... Skazanie i straszliwe wejście na Kalwarię... Potem Krzyż... Agonia i śmierć przy Matce powołanej, by umierać z Nim w Swojej duszy!

j Synowie najmilsi, przeżywajcie ze Mną cenne godziny Męki w ciszy, na modlitwie i w cierpieniu. Ta Męka powtarza się w Kościele – Jego Mistycznym Ciele. Odnawia się w was wszystkich, powołanych, by być sługami Jego miłości i cierpienia.

k Znoście ze Mną sąd świata, odrzucenie, prześladowanie i skazanie przez społeczeństwo, które nadal zapiera się swojego Boga i kroczy w ciemnościach zepsucia, nienawiści i niemoralności.

l Nieście ze Mną każdego dnia wasz ciężki krzyż. W duchu przelewajcie z miłości waszą krew. Pozwólcie się złożyć w ofierze na ołtarzu Jego własnego Krzyża.

m Łagodni jak baranki pozwólcie również przeszyć gwoździami wasze ręce i stopy. Kochajcie, przebaczajcie, znoście cierpienia i z miłością składajcie się w ofierze Ojcu dla zbawienia wszystkich.

n W chwili gdy cały Kościół powołany jest do przeżywania, w sposób mistyczny, Męki skazania i śmierci – w oczekiwaniu na godzinę zmartwychwstania – pozwólcie waszej Mamie złożyć was w nowym grobie Jej Niepokalanego Serca. (...)

Wielki Piątek, 17.04.1981
224 Dziś powtarza się Jego Męka
http://voxdomini.com.pl/gobbi/81.htm

4 kwietnia 2012

Gorejące ognisko nieskończonej miłości

"Ostatnia Wieczerza"
Pascal Adolphe Jean Dagnan-Bouveret,
(1852-1929)

Maryja mówi:
a Najmilsi synowie, przeżyjcie te godziny jak najbliżej Mego Niepokalanego Serca, aby móc wniknąć – wraz ze Mną – w gorejące ognisko nieskończonej miłości i miłosierdzia Mojego Syna Jezusa. Jakże On czekał na tę chwilę przez całe życie! «Gorąco pragnąłem spożyć tę Paschę z wami, zanim będę cierpiał». Jest Wielki Czwartek.

b To dzień ustanowienia Eucharystii. Ten wielki Sakrament pozwala Mu być prawdziwie obecnym pośród was, odnawiać w sposób mistyczny Swą ofiarę nowego i wiecznego przymierza i oddawać Siebie dla tworzenia osobowej wspólnoty życia z wami.

c To jest również dzień ustanowienia sakramentu kapłaństwa. Uwiecznia się ono przez Jego nakaz dany Apostołom i tym, którzy po nich nastąpią w celu wykonywania ich świętej posługi: «To czyńcie na Moją pamiątkę».

d To jest wasz dzień, umiłowani synowie. Zjednoczeni w celebrowaniu Mszy świętej wokół Biskupów odnawiacie zobowiązania podjęte w dniu waszych święceń kapłańskich.

e Niebieska Mama patrzy na was w tym dniu ze szczególną i pełną bólu troską. Ileż niebezpieczeństw was otacza: przeszkody stawiane przez Mojego przeciwnika, pokusy świata, w którym żyjecie, trudności wiążące się z wiernym wypełnianiem waszej posługi!

f Zaraz po ustanowieniu Eucharystii nastąpiła straszliwa i krwawa agonia w Getsemani. Jezus został sam właśnie wtedy, gdy najbardziej potrzebował pomocy i umocnienia. Doświadczał goryczy opuszczenia przez Swoich. Został zdradzony przez Judasza. Piotr się Go zaparł.

g Iluż Moich najmilszych synów ucieka dziś, opuszcza Jezusa i Kościół, łatwo dając się zwieść pokusom świata, w którym żyją... Jak wielu Go zdradza, ulegając pragnieniu, by ludzie lepiej ich przyjmowali i szli za nimi. Doskonale przystosowują się do upodobań i ideologii swych czasów. Iluż powtarza gest Piotra, zapierającego się Mistrza z powodu tchórzostwa i lęku. Wielu boi się, że ich życie zostanie ocenione jako niezgodne z upodobaniami waszej epoki i będącymi w modzie wymaganiami kulturowymi.

h Pozwólcie Niebieskiej Mamie zebrać was, w ten Wielki Czwartek, w owczarni Jej Niepokalanego Serca, aby was czynić coraz wierniejszymi Jezusowi i Jego Ewangelii. Bądźcie pokorni, silni, odważni! Nie pozwólcie, by ogarnął was lęk lub zniechęcenie. Noc błędu, odstępstwa i niewierności właśnie zstąpiła na świat i Kościół.

i Mistyczne Ciało Jezusa przeżywa chwile nowej i bolesnej agonii. W o wiele większym wymiarze powtarza się dziś to, co miało miejsce kiedyś: opuszczenie, zaparcie się i zdrada.

j Wy, Moje małe dzieci – formowane w Niepokalanym Sercu waszej Niebieskiej Mamy jak apostoł Jan – czuwajcie na modlitwie i ufajcie w bolesnych godzinach nowego Wielkiego Czwartku.

307 Godzina nowej agonii
Wielki Czwartek, 4.04.1985
http://voxdomini.com.pl/gobbi/85.htm


1 kwietnia 2012

"Niech Kościół na nowo uwierzy w Ewangelię Jezusa."


"Niedziela Palmowa", 1891,
Zdzisław Piotr Jasiński (1863-1932)
olej na płótnie, 208,3 x 290,8 cm, własność prywatna
http://artyzm.com/images/jasinski.htm

Maryja mówi:
k Ewangelizujcie tę biedną ludzkość, która – po prawie dwóch tysiącach lat od pierwszego głoszenia Ewangelii – stała się znowu pogańska. Ewangelizujcie ją, głosząc pilną potrzebę nawrócenia i powrotu do Pana. Niech zostaną zniszczone bożki, które ludzkość wzniosła własnymi rękoma: przyjemność, pieniądz, pycha, nieczystość, ateizm, niepohamowany egoizm, nienawiść i przemoc. Niech powróci do Boga drogą pokuty, odrzucenia szatana i jego pokus, grzechu i wszelkiego rodzaju zła. Wtedy na drodze ludzkości zakwitnie łaska i świętość, czystość i miłość, zgoda i pokój.

l Ewangelizujcie Kościół, cierpiący i podzielony, ogarnięty oparami szatana, zagrożony utratą wiary i odstępstwem. Niech Kościół na nowo uwierzy w Ewangelię Jezusa. Niech Ewangelia Jezusa – głoszona i wprowadzana w życie dosłownie – będzie jedynym światłem prowadzącym Kościół po ziemskiej drodze. Wtedy stanie się on ponownie pokorny, święty, piękny, ubogi, ewangeliczny, bez skaz i zmarszczek, podobny do Niebieskiej Mamy, która prowadzi go każdego dnia ku największej odnowie.

m Ewangelizujcie wszystkich ludzi głosząc, że bliskie jest Królestwo Boże. Zbliża się moment drugiego przyjścia Jezusa, powrotu Chrystusa w chwale dla odbudowania wśród was Królestwa łaski, świętości, sprawiedliwości, miłości i pokoju. Ogłaszajcie wszystkim Jego powrót w chwale, aby na świecie zakwitła nadzieja i aby serca ludzkie otwarły się na przyjęcie Go.

468 Idźcie i ewangelizujcie
Sao Paulo (Brazylia), 27.03.1992
Wieczernik z odpowiedzialnymi za K. R. M. z całej Brazylii

http://voxdomini.com.pl/gobbi/92.htm

12 marca 2012

"...by dać Mu trochę choć pociechy"

Wiktor Wasniecow,1901.
Szkic mozaiki w ołtarze cerkwi Marii Magdaleny (Darmstadt)

Tu obraz w znacznym powiększeniu:
http://www.tanais.info/art/pic/vasnetsov14.html

Maryja: "Czyż nie wiesz, ile to przykrych słów krąży dokoła Niego. Każdy Jego dobry czyn brany jest Mu za winę. Gdyby nawet się zamknął w pustelni, i to też uznali by Mu za zło. Zawsze i wszędzie oskarżają Go. Zamykają się uparcie na światło, i Jezus jest zawsze i to coraz bardziej prześladowany.

Magdalena: Matko, czy to nie sprawia Ci cierpienia? Jesteś tak pogodna stale!

Maryja: Serce Moje jest otoczone stale jakby klującymi cierniami. Za każdym oddechem czuję je. Ale nie chcę by On o tym wiedział. Panuję nad sobą, by Go podtrzymywać swoim spokojem. Jeżeli nie podtrzyma Go własna Matka, to któż podtrzyma mego Jezusa? Toteż muszę ponad ciernie, raniące me Serce, i ponad łzy wylewane w chwilach samotności, pokrywać wszystko, za wszelką cenę uśmiechem, by dać Mu trochę choć pociechy, aż fala nienawiści stanie się tak wielką, że już nie pomoże nawet miłość Jego Matki... - po bladym obliczu Maryi płyną ciche łzy...

- Ale przecież my kochamy Go i apostołowie też - mówi Magdalena.

Maryja: Ma On was. Tak. Ma apostołów, ale jakże są oni jeszcze dalecy od swego zadania... A boleść moja jest tym większa, bo wiem, że Jemu wszystko jest wiadome.

- W takim razie wie, jak ja chce Mu być uległa? - pyta Magdalena.

Maryja: Jezus wie o tym i jest to wielka pociechą dal Niego.

- O, Matko! - Magdalena całuje z wylaniem ręce Maryi.

(Maria Valtorta "Poemat Boga-Człowieka", "Michalineum", tt. I-IV, s. 422)

3 marca 2012

Modlitwa zanurzenia we Krwi Chrystusa

Jezu, zanurzam w Twojej Przenajdroższej Krwi cały ten rozpoczynający się dzień, który jest darem Twojej nieskończonej miłości.
Zanurzam w Twojej Krwi siebie samą. Wszystkie osoby, które dziś spotkam, o których pomyśle czy w jakikolwiek sposób czegokolwiek o nich się dowiem. Zanurzam moich bliskich i osoby powierzające się mojej modlitwie.
Zanurzam w Twojej Krwi, Panie, wszystkie sytuacje, które dziś zaistnieją, wszystkie sprawy, które będę załatwiać, rozmowy, które będę prowadzić, prace, które będę wykonywać i mój odpoczynek.
Zapraszam Cię, Jezu, do tych sytuacji, spraw, rozmów, prac i odpoczynku.
Proszę, aby Twoja Krew przenikała te osoby i sprawy, przynosząc według Twojej woli uwolnienie, oczyszczenie, uzdrowienie i uświęcenie. Niech dziś zajaśnieje chwała Twojej Krwi i objawi się jej moc.
Przyjmuję wszystko, co mi dziś ześlesz, ku chwale Twojej Krwi, ku pożytkowi Kościoła św. i jako zadośćuczynienie za moje grzechy, składając to wszystko Bogu Ojcu przez wstawiennictwo Maryi.
Oddaję siebie samą do pełnej dyspozycji Maryi, zawierzając Jej moją przeszłość, przyszłość i teraźniejszość, bez warunków i bez zastrzeżeń. Amen.

29 lutego 2012

"Z ufnością i ogromną nadzieją" - Maryja do ks. Stefano Gobbi

(...)
c Moje umiłowane, poświęcone Mi dzieci, wpatrujcie się w tym dniu z ufnością i ogromną nadzieją w waszą Niepokalaną Mamę.

d Zostałam poczęta bez grzechu pierworodnego i mogłam w doskonały sposób zrealizować w Moim życiu plan Najświętszej Trójcy i spełnić powierzone Mi przez Boga zadanie stania się Matką Wcielonego Słowa.

e Mój plan polega na poprowadzeniu do walki zastępu dzieci Bożych dla zwalczenia i udaremnienia zasadzek tych, którzy oddali się na służbę szatanowi i którzy walczą o rozszerzenie w świecie królestwa zła, błędu, grzechu, nienawiści i nieczystości.

f Mój plan polega na doprowadzeniu całego stworzenia do takiego pierwotnego blasku, by Ojciec Niebieski mógł na nowo odbić w nim z upodobaniem Swój obraz i otrzymać od całego stworzenia największą chwałę.

g Mój plan polega na wprowadzeniu wszystkich Moich dzieci na drogę doskonałego naśladowania Jezusa, aby mógł On ożywać w nich i kontemplować z radością obfite owoce Swego wielkiego daru Odkupienia.

h Mój plan polega na przygotowaniu serc i dusz na przyjęcie Ducha Świętego, który rozleje się w pełni dla dokonania w świecie drugiej Pięćdziesiątnicy ognia i miłości.

i Mój plan polega na wskazaniu wszystkim dzieciom drogi wiary i ufności, miłości i czystości, dobroci i świętości.

W ten sposób przygotowuję w ogrodzie Mego Niepokalanego Serca małą resztę, która pośród gwałtownych fal odstępstwa i zepsucia pozostanie wierna Chrystusowi, Ewangelii i Kościołowi.

j To właśnie z tą małą trzódką, strzeżoną w Niepokalanym Sercu waszej Niebieskiej Mamy, Jezus ustanowi na świecie Swoje chwalebne królestwo.

558 Mój plan
Puerto de la Cruz (Hiszpania),
8.12.1995 Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny

http://voxdomini.com.pl/gobbi/95.htm

26 lutego 2012

Powstała nowa strona bloga

Śladami Męki Pana
http://meka-rozwazanie.blogspot.com/

Blog ten prezentuje książkę "Śladami Męki Pana" ks. O. Jakuba Groeninga T.J.
Nie są to rozważania w ścisłym pojęciu. Są raczej objaśnieniem Męki Chrystusa.

Niechże książka ta przyczyni się do zwiększenia małej garstki prawdziwych miłośników krzyża Jezusa Chrystusa. "Wielu bowiem idzie za Chrystusem aż do łamania chleba, ale mało aż do picia kielicha mąk"

(Śladami Męki Pana, Przedmowa ks. B. Van Acken T. J.)

8 lutego 2012

"...aby pozwoliły się prowadzić ręce Pańskiej" (56)

"Moja córko, wysokie i wzniosłe są myśli i zamiary Pana. Jego miłościwa i cudowna Opatrzność czuwa nad duszami swych przyjaciół i wybrańców. Gdyby ludzie zrozumieli, z jaką pełną miłości troskliwością ten Ojciec miłosierdzia prowadzi ich i kieruje nimi w smutkach i pociechach, to nie kłopotaliby się tak bardzo o siebie; nie oddawaliby się tak uciążliwym, niepotrzebnym a nawet niebezpiecznym troskom, jakimi się obarczają. Oddaliby się spokojnie nieskończonej mądrości i dobroci Boga, który z ojcowską łagodnością troszczyłby się o wszystkie ich myśli, słowa, uczynki i o to wszystko, co służy ich Zbawieniu. Powinnaś znać tę prawdę. Musisz dobrze zrozumieć, że już od dawien dawna Pan posiada swoich wybrańców, którzy żyć mają w rozmaitych czasach; niepokonaną mocą swej nieskończonej mądrości i miłości przygotowuje dla nich wszystkie dobra, które im służą do zbawienia, aby ostatecznie doszli do celu, który im przeznaczył.

Dlatego właśnie tak ważne jest dla rozumnych istot, aby pozwoliły się prowadzić ręce Pańskiej i poddały się całkowicie Boskim rozporządzeniom; albowiem ludzie śmiertelnik nie znają ani celu, ani dróg do niego prowadzących. W swej nieświadomości, są oni niezdolni do powzięcia samodzielnego wyboru bez popadnięcia w zuchwałość albo narażanie się na wielkie niebezpieczeństwo wielkiego potępienia. Jeżeli natomiast całym sercem oddadzą się Opatrzności Bożej, uznają Boga jako swego Ojca, a siebie samych za Jego dzieci, wówczas Bóg stanie się ich Opiekunem, Pomocnikiem i Przewodnikiem; pragnie On pokazać niebu i ziemi, że Jego wolą i Jego rzeczą jest prowadzić swoje dzieci i kierować wszystkim, którzy Mu zaufają.

Gdyby Bóg był zdolny oddawać się uczuciom boleści i zazdrości, tak jak ludzie, to cierpiałby i zazdrościł, ilekroć istota ludzka chciałaby dzielić z Nim troskę o duszę i ilekroć dusze poszukiwałyby tego, co im potrzebne gdzie indziej niz u Niego, który sam o wszystko się troszczy. Ludzie powinni znać prawdę o tym, co czyni ojciec dla swoich dzieci, oblubienic dla oblubienicy, przyjaciel dla przyjaciela, książe dla swoich ulubionych sług, które kocha i pragnie uczcić. Wszystko to jest jednak niczym w porównaniu z miłością, jaką Bóg kocha swoich wybrańców i co pragnie dla nich czynić. Bóg sam mówi, że Jego wybranym włos z głowy spaść nie może, albowiem wszystkie je policzył. Bóg prowadzi ich kroki ku życiu, a odwodzi od drogi śmierci. Uważa na ich czyny, poprawia ich błędy, uprzedza ich życzenia, myśli naprzód o ich troskach, broni ich w niebezpieczeństwach, rozwesela w wypoczynku, umacnia ich w walce, dopomaga im w smutku, oszczędza im zawodów. Bóg uświęca ich swoją dobrocią, wzmacnia swoją potęgą. Bóg cały chce się oddać temu sprawiedliwemu, który posiada Jego łaskę i pokłada w Nim swą ufność. Kto więc pojmie, ile dóbr i jak wielkie dary Bóg wleje do serca, które jest odpowiednio przygotowane na ich przyjęcie."

(Nauka Najświętszej Królowej niebios skierowana do czcigodnej Marii z Agredy
na zakończenie rozdziału XIX "Św. Józef postanawia opuścić Maryję, jednak Archanioł Gabriel oznajmia mu tajemnicę Wcielenia Syna Bożego";
"Mistyczne Miasto Boże", Warszawa-Struga,"Michalineum", 2005, s. 121-122)

4 lutego 2012

"...nie zważałam na własne uczucia" (55)

"Moja córko!
Dusza, która dostąpiła szczęścia obcowania z Bogiem, powinna być zawsze spokojna i gotowa na wszystko, cokolwiek Jego Majestat zechce z nią uczynić. Powinna bez najmniejszego oporu wykonywać wszystko jak najchętniej. Tak czyniłam ja, gdy Najwyższy rozkazał mi, abym opuściła mój dom, porzuciła drogą mi samotność i udała się do mej krewnej Elżbiety; usłuchałam również, gdy nakazał mi powrócić do domu. Wszystko to spełniam radośnie i bezzwłocznie. Elżbieta i jej rodzina wyświadczyli mi wiele dobrodziejstw i doznałam od nich największej miłości. Kiedy jednak poznałam wolę Bożą to, mimo że byłam tej rodzinie wielce zobowiązana, nie zważałam na własne uczucia i nie liczyłam się z moją miłością więcej, aniżeli dało się pogodzić z posłuszeństwem, do którego byłam zobowiązana rozkazem Bożym.

O, z jaką gorliwością, najukochańsza córko, uległabyś prawdziwemu i doskonałemu poddaniu się woli Bożej, gdybyś poznała jak miłe jest Bogu posłuszeństwo i jak pożyteczne jest ono dla duszy. Staraj się więc nauczyć tego ode mnie i naśladuj mnie, do czego gorąco cię zachęcam. Największą przeszkodą w osiągnięciu tego stopnia doskonałości jest osobliwa skłonność i przywiązanie do rzeczy ziemskich; te bowiem czynią duszę niegodną tego, aby Pan udzielił jej swej rozkoszy i objawił swoją wolę. Przez przywiązanie do rzeczy ziemskich dusza staje się niezdolna do szybkiego i radosnego okazywania posłuszeństwa woli swego Pana do czego jest przecież zobowiązana."

(Nauka Najświętszej Królowej niebios skierowana do czcigodnej Marii z Agredy
na zakończenie rozdziału XVIII "Maryja odwiedza swoją krewna Elżbietę";
"Mistyczne Miasto Boże", Warszawa-Struga,"Michalineum", 2005, s. 114)

2 lutego 2012

"Przede wszystkim jednak wymagam od ciebie..."(54)

"Moja córko, ponieważ dowiedziałaś się, z jak niewysłowioną dobrocią i miłością zstąpił Pan i Bóg z nieba dla zbawienia wszystkich ludzi, więc światłej tej wiedzy nie czyń bezowocną.
Podziękuj Panu Bogu za dobrodziejstwo Wcielenia tak mocno, jak tylko pozwalają na to twe siły i zdolności; będzie to i tak zbyt mało, zważywszy, ile winna jesteś Panu i na ile Bóg zasługuje.

Powinnaś połączyć swego ducha i serce z tryumfującym i walczącym Kościołem; wraz z nim błagaj aby wszystkie narody mogły poznać i wyznawać Boga, który za wszystkich stał się człowiekiem. Złóż podziękowanie za wszystko, cokolwiek uczynił On dla rodzaju ludzkiego i cokolwiek teraz jeszcze czyni, nie zważając na to, czy ludzie Go wyznają, czy tez się Go zapierają.

Przede wszystkim jednak wymagam od ciebie, żebyś się zatrwożyła i ubolewała nad nieczułością, nieświadomością i opieszałością ludzi; nad niebezpieczeństwem zguby, jaka im grozi. Myśl też o ludziach, którzy choć uzyskali światło wiary Bożej, zapomnieli jednak o dobrodziejstwach wcielonego Boga i odróżniają się od niewiernych tylko zewnętrznymi objawami służby Bożej, bez uczestnictwa serca. Tym obrażają i pobudzają do gniewu sprawiedliwość Boża, którą raczej powinni starać się ułagodzić. Zasmucona ich losem, proś o zmiłowanie nad nimi."

(Nauka Najświętszej Królowej niebios skierowana do czcigodnej Marii z Agredy
na zakończenie rozdziału XVII "Wcielenie Syna Bożego w dziewiczym łonie Maryi";
"Mistyczne Miasto Boże", Warszawa-Struga,"Michalineum", 2005, s. 107)

1 lutego 2012

"Niechaj twe serce przejmie uczucie wdzięczności dla Pana" (53)

"Moja droga córko!
Objawiam ci tę tajemnicę, abyś usiłowała - na ile pozwolą na to twoje siły - przy pomocy łaski naśladować mnie, rozważać moje dzieła i brać je za wzór.
W świetle wiary i rozumu rozważaj w duchu twoim, jaką podziękę ludzie są winni Bogu za Jego niezmierną dobroć i za Jego pragnienie niesienia im pomocy. W połączeniu z tą prawdą rozważaj potem niedołęstwo i zatwardziałość serca dzieci Adama.
Potem - taka jest moja wola - niechaj twe serce przejmie uczucie wdzięczności dla Pana i litości nad nieszczęśliwym stanem ludzi.

Zapewniam cię, moja córko, że w dniu Sądu Ostatecznego sprawiedliwy Sędzia najbardziej gniewać się będzie o to, że niewdzięczni ludzie zapomnieli o tej prawdzie. Gniew ten będzie tak gwałtowny, a zarzuty tak zawstydzające, że ludzie ze wstydu sami rzuciłyby się do przepaści katuszy, gdyby nawet nie było sług sprawiedliwości Bożej, wyznaczonych do wykonania kary."

(Nauka Najświętszej Królowej niebios skierowana do czcigodnej Marii z Agredy
na zakończenie rozdziału XVI "Jak Najświętsza Maryja Panna w ciągu dziewięciu dni została przygotowana do przyjęcia tajemnicy wcielenia Syna Bożego";
"Mistyczne Miasto Boże", Warszawa-Struga,"Michalineum", 2005, s. 98-99)

29 stycznia 2012

"Małżeństwo nie zmieniło bynajmniej mego usposobienia" (52)

"Moja córko, w przykładzie mojego życia, które wiodłam w naznaczonym mi przez Boga stanie małżeńskim znajdziesz dowód, jak przewrotne jest owo uniewinnianie tych, którzy w małżeństwie szukają przyczyn i usprawiedliwień dla swych niedoskonałości. Dla Boga nie ma nic niemożliwego, tak jak i dla ludzi głęboko wierzących i z pełnym zaufaniem poddających się Boskim wyrokom. W domu mojego oblubieńca prowadziłam tak samo święty żywot jak w świątyni; małżeństwo nie zmieniło bynajmniej mego usposobienia, moich pragnień ani mej woli miłowania Boga i służenia Mu. Jednocześnie starałam się wywiązywać z wszystkich obowiązków małżeńskich, wedle życzenia Pana. Dlatego wspomagała mnie łaska Boga, a Jego potężna ręka spełniła wszystkie moje pragnienia.
Tak samo Bóg postępowałby z wszystkimi ludźmi, gdyby ci ze swej strony dokładali wszelkich starań. Ludzie, którzy upatrują winę w samym stanie małżeńskim, oszukują się sami. Albowiem przyczyna, że ludzie nie są doskonali i świeci nie leży w małżeństwie, lecz wynika z tego, że upodobania własne przedkładają nad upodobania Boskie."

(Nauka Najświętszej Królowej niebios skierowana do czcigodnej Marii z Agredy
na zakończenie rozdziału XV "O zaślubinach Najświętszej Panny ze świętym Józefem"
"Mistyczne Miasto Boże", Warszawa-Struga,"Michalineum", 2005, s. 88)

27 stycznia 2012

"Bóg pozostaje w tym, który Go kocha" (51)

"Moja córko, jeżeli w życzliwości macierzyńskiej wymagam, abyś naśladowała mnie w doskonaleniu się we wszystkich cnotach, to pod względem MIŁOŚCI, ostatecznego celu i korony wszystkich cnót, życzę sobie, abyś ze wszystkich sił twej duszy odtworzyła dokładnie to, co spostrzegłaś w mojej duszy. Zapal więc światło świętej wiary i rozumu, i staraj się znaleźć tę bezcenną monetę; kiedy ją znajdziesz, zapomnij o wszystkim, co jest marne i ziemskie, a rozważaj w duchu, ile Bóg posiada w sobie powodów i przyczyn, dla których powinniśmy Go miłować. Abyś mogła poznać, jak Go powinnaś kochać, zapamiętaj sobie znamiona oraz skutki doskonałej i prawdziwej miłości.

Znamiona MIŁOŚCI występują wtedy,
kiedy twoje myśli nieustannie zajęte są Bogiem;
Jego przykazania i rady wypełniasz chętnie i skrupulatnie;
obawiasz się Go obrazić, a jeżeli to nastąpiło, starasz się z Nim jak najprędzej pojednać;
krzywdy Mu wyrządzone napawają cię smutkiem, a spostrzeżenie, że wszystkie stworzenia Mu służą, wzbudza w tobie radość;
miła ci jest ciągłą rozmowa o Jego miłości;
myśl o Nim i Jego obecność wywołują rozkosz, a zapomnienie o Nim i Jego nieobecność sprawiają ci przykrość;
kochasz, co On kocha, brzydzisz się tym, czym On się brzydzi;
starasz się wszystkich pozyskać dla Jego miłości i łaski, modlisz się do Niego z ufnością.
Jego dobrodziejstwa przyjmujesz z wdzięcznością, zachowujesz je i używasz ich ku jego uwielbieniu i chwale;
usiłujesz tłumić w sobie objawy namiętności, które ci przeszkadzają w gorliwym miłowaniu Boga i w doskonalenie się w cnotach.

Porządek cnoty MIŁOŚCI wymaga, abyśmy przede wszystkim miłowali Boga, który stoi ponad wszystkimi stworzeniami, potem nas samych, a potem naszych najbliższych bliźnich. Powinniśmy kochać Boga całym rozumem - bez błędów, całą wolą - bez fałszu i stronniczości, całym umysłem - bez zapominania się, wszystkimi siłami - bez opieszałości, lenistwa i niedbalstwa.

Powodem MIŁOŚCI do Boga, i wszystkiego innego, jest sam Bóg. Miłować Go należy dla Niego samego, albowiem jest dobrem świętym, najwyższym i nieskończenie doskonałym. Jeżeli człowiek kocha Boga z powyższych powodów, to zarazem kocha siebie samego i swego bliźniego; albowiem zarówno On sam, jak i jego bliźni, nie należą do siebie, a raczej do Pana Boga, którego dobroci zawdzięczają swe istnienie, swe życie i wszystko, co posiadają. Jeżeli ktoś kocha prawdziwie Boga dla samego Boga, to zarazem kocha też wszystko, co należy do Boga i bierze udział w Jego dobroci. Dusz, która w ten sposób kocha Boga, Bóg kocha także; sprawia to miłość Bożą, na mocy której Bóg pozostaje w tym, który Go kocha, i na mocy której Ojciec, Syn i Duch Święty zstępują do takiego człowieka i zamieszkują w nim, jakoby w świątyni. To zaś jest największym dobrodziejstwem w życiu doczesnym."
(Nauka Najświętszej Królowej niebios skierowana do czcigodnej Marii z Agredy
na zakończenie rozdziału XIV "O miłości Najświętszej Maryi Panny";
"Mistyczne Miasto Boże", Warszawa-Struga,"Michalineum", 2005, s. 82-83)

23 stycznia 2012

"Dzięki NADZIEI..." (50)

"Przypomnij sobie, o duszo, nieustannie obietnice Najwyższego i wyryj je głęboko w pamięci; przez pewność wiary w ich prawdziwość, podnieś twe serce w pragnieniu spełnienia świętych obietnic. Dzięki NADZIEI możesz liczyć na to, że przez zasługi mego Najświętszego Syna staniesz się kiedyś mieszkanką niebiańskiej ojczyzny i towarzyszką tych wszystkich, którzy tam w niespożytej chwale oglądają oblicze Najwyższego. A gdy dzięki ofiarowanej ci pomocy podniesiesz swe serce ponad wszystko, co ziemskie, i zwrocisz swą duszę ku temu upragnionemu i nieodmiennemu Dobru, wtedy wszystko co widoczne będzie ci ciężarem i przeszkodą, będzie ci się wydawało znikome i godne pogardy. Nie będziesz mogła pragnąć niczego innego, jak tylko tego najgodniejszego miłości i pełnego rozkoszy przedmiotu twych życzeń.

Dla zwiększenia twej gorliwości wspomnij nieszczęście tylu dusz, które zostały stworzone na obraz i podobieństwo Boga i ku szczęśliwości niebiańskiej, a wskutek swych grzechów zostały pozbawione NADZIEI zażywania jej w przyszłości. O, gdyby dzieci Kościoła świętego zechciały od czasu do czasu uwolnić się od swych próżnych myśli i zająć się rozważaniem i rozpamiętywaniem dobrodziejstwa, którego dostępują przez nadany im dar nieomylnej wiary i niezawodnej nadziei! O gdyby ludzie zrozumieli, że przez cnoty te pozbywają się ciemności i bez własnych zasług otrzymują znamię wybrańców, podczas gdy ci, którzy nie wierzą, giną w swym zaślepieniu! Wtedy na pewno rumieniłyby się i czynili sobie wyrzuty z powodu godnego nagany niedbalstwa i czarnej niewdzięczności. Niechaj ci ludzie wiedzą, że oczekują ich straszliwe cierpienia i że zasługują na wzgardę Boga i Jego świętych, ponieważ bezczeszczą Najświętszą Krew Jezusa Chrystusa, owo źródło tylu dobrodziejstw. Niektórzy ludzie gardzą tą prawdą jak gdyby bajką; tymczasem upływa całe ich życie, a te wyrodne dzieci Kościoła nie poświęcają ani jednego dnia, a wielu z nich nawet jednej godziny, aby pomyśleć o swych obowiązkach i o niebezpieczeństwie, jakie im grozi.
Opłakuj, moja duszo, to nieszczęście i proś mego Najświętszego Syna o zapobieżenie złu. Możesz być przekonana, że Jago Majestat wynagrodzi twa troskliwość i trudy podjęte w tej sprawie."

(Nauka Najświętszej Królowej niebios skierowana do czcigodnej Marii z Agredy
na zakończenie rozdziału XIII"O nadziei Najświętszej Panny";
"Mistyczne Miasto Boże", Warszawa-Struga,"Michalineum", 2005, s. 76-77)

19 stycznia 2012

"Ćwicz się ustawicznie w cnocie WIARY" (49)

"Moja córko!
Jak bardzo kosztowny jest skarb WIARY w Boga, tego nie widzą tylko ci, którzy na wszystko patrzą jedynie oczami swego ziemskiego ciała. Nie widzą oni, ile szacunku wymaga ten dar, to niezrównanie bogate dobrodziejstwo. Pomyśl i rozważ sobie, o duszo, czym był świat bez wiary i czym byłby dziś, gdyby Syn mój i Pan jej nie ugruntował. Iluż wielkich, potężnych i mądrych ludzi świata, popadło wskutek swej niewiary w straszliwe grzechy i w wieczne ciemności piekła. A ileż to istnieje królestw i krajów, które na ślepo szły za swymi jeszcze bardziej zaślepionymi wodzami i dotąd jeszcze idą, aż wszystkie wpadną w przepaść wiecznego potępienia! Za nimi zaś postępują ci bezbożni wierni, którzy wprawdzie otrzymali nieoszacowaną łaskę WIARY, ale żyją tak, jak gdyby jej nigdy nie odebrali.

Nie zaniedbuj nigdy, moja duszo, uznawania z wdzięcznością kosztowności tej perły. Ćwicz się ustawicznie w cnocie WIARY, bo ona pomoże ci w osiągnięciu twego ostatecznego celu i tego, co miłujesz i co pragniesz posiąść. Wiara pokazuje pewną drogę do wiecznej szczęśliwości; ona to oświeca pielgrzymów ziemskich w ciemności ich życia śmiertelnego i prowadzi ich bezpiecznie do niebiańskiej ojczyzny.

WIARA jest zasiewem innych cnót, jest pokarmem sprawiedliwego, udzielającym mu pociechy i pomocy w troskach i trudach. Ona to przejmuje obawą niewiernych, a w obojętnych wzbudza lęk, albowiem ukazuje im karę za grzechy, czekającą ich w przyszłym życiu. Wiara zdoła wszystko zdziałać, bo dla tego, kto wierzy, nic nie jest niemożliwe - może on wszystko uczynić i wszystko osiągnąć. Wiara oświeca i uszlachetnia rozum ludzki, wskazując mu drogę w ciemnościach przyrodzonej nieświadomości; wznosi człowieka ponad niego samego, aby widział i rozumiał z nieomylną pewnością to, czego siłami rozumu pojąć nie może. Wskutek wiary człowiek wie wszystko, tak jak gdyby patrzył na to własnymi oczyma. Wiara uwalnia człowieka od ograniczeń wynikających ze słabości jego rozumu. Ceń więc wszystko, moja córko, tę kosztowną perłę wiary katolickiej, przechowuj ją starannie i używaj w bojaźni Bożej".

(Nauka Najświętszej Królowej niebios skierowana do czcigodnej Marii z Agredy
na zakończenie rozdziału XII "O cnotach Najświętszej Panny, a w szczególności o Jej wierze.";"Mistyczne Miasto Boże", Warszawa-Struga,"Michalineum", 2005, s. 72-73)

17 stycznia 2012

"Kocha On ciebie bardziej niż ty kochasz samą siebie" (48)

"Moja córko!
Najwyższa mądrość istoty ludzkiej polega na całkowitym oddaniu się w ręce swego Stworzyciela. On bowiem wie najlepiej dlaczego ją stworzył i ku czemu prowadzi. Obowiązkiem tej istoty jest kochać nieustannie swego Pana i służyć Mu. Bóg zawsze pamięta o tych, którzy powierzają się Mu w taki sposób. Wówczas przyjmuje wszystkie troski ludzkie na siebie i każdy, kto Mu zaufa, wychodzi z tych trosk zwycięsko, pokrzepiony na duchu.
Pan poucza dobrych, choć doświadcza ich także przeciwnościami; On pociesza i ożywia ich łaskami; On dodaje im odwagi poprzez obietnice i napełnia ich bojaźnią poprzez upomnienia. Nieraz też ukrywa się przed ludźmi, aby Go pragnęli i tęsknili za Nim z większą miłością; to znów ukazuje się im, aby ich nagrodzić i nie pozwolić upaść.
Poprzez takie zmiany Bóg czyni życie swoich wybranych piękniejszym i przyjemniejszym.

O, ileż skarbów tracą ludzie, gdy nie pojmują tej mądrości! W ślepocie swej nie widzą Boskiej Opatrzności, która kieruje ich krokami dla dobra całego rodzaju ludzkiego. Ludzie tacy polegają tylko na sobie, a jest to bezowocne, kruche i zwodnicze. W ten sposób człowiek pozbywa się opieki Bożej i traci przywilej posiadania w Bogu Pana, Opiekuna i Obrońcy. A jeżeli czasem wyda mu się, że osiągnął to, czego szukał w swej ziemskiej wędrówce i raduje się tym, niech wie, że w zwodniczej rozkoszy pije ukrytą truciznę, która go przyprawi o śmierć wieczną.

Pamiętaj więc o tym, abyś się spokojnie powierzyła Opatrzności twego Pana i Boga. W nieskończonej swej potędze i mądrości kocha On ciebie bardziej niż ty kochasz samą siebie. On posiada większe dobra i pragnie dla ciebie kosztowniejszych skarbów, aniżeli ty sama zdołasz sobie wyobrazić."

(Nauka Najświętszej Królowej niebios skierowana do czcigodnej Marii z Agredy
na zakończenie rozdziału XI "Żywot Najświętszej Panny w świątyni Jerozolimskiej. Żmierć Jej świętych rodziców. Wewnętrzne cierpienia."; "Mistyczne Miasto Boże", Warszawa-Struga,"Michalineum", 2005, s. 66-67)

13 stycznia 2012

"Tam można znaleźć bezpieczny port" (47)

"Moja córko!
Najwyższym szczęściem, jakie może spotkać duszę w jej śmiertelnym życiu jest moment, w którym Najwyższy powoła ją do swego domu i poświęci ją całkiem swojej służbie. Albowiem przez tę łaskę Pan uwalnia ją od pełnej niebezpieczeństw niewoli i wyrywa ją z uwłaczającego służalstwa światu, gdzie człowiek pożywa chleb w pocie czoła, nie zaznając nigdy prawdziwej wolności. Któż może być do tego stopnia nierozsądnym i zaślepionym, aby nie widzieć tego, jak pełne niebezpieczeństw jest życie na tym świecie, gdzie pleni się tyle przewrotnych zasad i zwyczajów, które zakorzeniły się na skutek chytrości szatana i złośliwości ludzi? "Najlepszą częścią" życia jest stan zakonny i życie w odosobnieniu. Tam można znaleźć bezpieczny port; wszystko inne pełne jest niepokoju, boleści i nędzy. Jeżeli ludzie są ślepi na tę prawdę, to okazują się niewdzięczni wobec tego dobrodziejstwa, okazując tym samym zatwardziałość serca i wielkie lekceważenie własnego zbawienia. Dlatego też jednym z głównych starań szatana jest odwodzenie dusz, które Pan powołuje do swej służby, od posłuszeństwa głosowi Bożemu.

Już owa święta czynność, kiedy ktoś przywdziewa habit zakonny i wstępuje do zakonu - nawet gdy nie zawsze odbywa się to z należytą gorliwością i czystością zamiarów - wywołuje u węża piekielnego i jego towarzyszy złość i wściekłość. Dzieje się tak po części dlatego, że przez taką czynność Pan doznaje uwielbienia a święci aniołowie się weselą, po części zaś dlatego, że stan zakonny uświęca i udoskonala ów akt, o czym dobrze wiedzą śmiertelni wrogowie dusz ludzkich. Dzieje się często tak, że chociaż niektórzy wstępują do zakonu ze względów bardzo przyziemnych, to jednak łask Boska prostuje ścieżki i przywraca wszystko do właściwego porządku. Jednak światło i moc Pańska w połączeniu z regułą klasztorną działają o wiele silniej, kiedy dusza wstępuje do zakonu z czystej miłości ku Bogu, ożywiona gorącym pragnieniem znalezienia Boga, służenia Mu i miłowania Go."

(Nauka Najświętszej Królowej niebios skierowana do czcigodnej Marii z Agredy
na zakończenie rozdziału IX "Ofiarowanie Maryi";
"Mistyczne Miasto Boże", Warszawa-Struga,"Michalineum", 2005, s. 56-57)

12 stycznia 2012

"Ostateczny wynik zależy od woli człowieka" (46)

"Moja córko!
Wszyscy ludzie już w momencie urodzenia przeznaczeni są śmierci, nikt nie wie jednak, kiedy nadejdzie kres jego życia. Ludzie wiedzą, że życie ich jest krótkie wobec wieczności, która jest bez końca. I wiedzą też, iż w wieczności tyle tylko zbiorą, ile w życiu doczesnym zła lub dobra zasiali. Aby więc człowiek osiągnął cel wieczysty, Bóg udziela mu światła wewnętrznego i darowuje mu głos, odwodzący od złego ku cnocie. Głos ten uczy duszę odróżniać dobro od złą, bowiem pochwala pierwsze, a gani drugie. Oprócz tego Bóg pobudza dusze poprzez święte natchnienia, sakramenty, prawdy wiary i przykazania; mówi przez usta aniołów, kaznodziei, spowiedników, rodziców i nauczycieli.

Bóg nawołując duszę używa ku temu dobrodziejstw, ale i cierpień; ostrzega przez przykłady wypadków nieszczęśliwych, śmierci i innych wydarzeń; wszystkim tym kieruje Boska Opatrzność, bowiem Pan pragnie, by wszyscy ludzie byli zbawieni i wszystkich chce do ciebie pociągnąć. To wszystko stanowi łańcuch łask, danych człowiekowi ku pomocy.
Tym działaniom Bożym przeciwstawia się niska i zmysłowa część natury człowieka. Powaby grzechu nakłaniają człowieka do schlebiania swym zmysłom i oddawania się złym skłonnościom. To mąci rozum i budzi chęć oddawania się próżnej rozkoszy. Szatan zaciemnia światło wewnętrzne próżnością i czczymi złudzeniami i równocześnie ukrywa przed człowiekiem trucicielską moc owej przemijającej rozkoszy. Jednak Bóg nie opuszcza swych stworzeń. Ponawia akty zmiłowania i nowymi myślami pobudza dusze.

Jeżeli zbłąkane dusze przyjmą upomnienia, wówczas Pan, wielki w swej sprawiedliwości, pomnaża i powiększa swe łaski. Gdy więc dusza zwycięży sama siebie, w nagrodę pozbywa się złych skłonności i namiętności; wówczas duch staje się wolny, wzbija ku niebu i zdolny jest zapanować nad złem.

Jeżeli natomiast człowiek pozwoli opanować się rozkoszy, lekkomyślności i nieprzyjacielowi Boga (a ten jest przecież i jego nieprzyjacielem). Wtedy staje się niegodny łaski i natchnienia niebiańskiego, przez co bezpowrotnie oddala się od dobroci Boga. Szatan i namiętności zyskują taką przewagę nad rozumem człowieka, że staje się on prawie niedostępny łasce Boskiej.

Te postawy i decyzje rozstrzygają o zbawieniu lub potępieniu duszy. Ostateczny wynik zależy od woli człowieka, od tego, czy od razu przyjmie środki łaski, czy też je odrzuci.

Nie zapominaj, o duszo, tej nauki, działaj w myśl natchnień, udzielonych ci przez Najwyższego. Bądź silna w walce z twymi nieprzyjaciółmi. Bądź sumienna i czynna w spełnianiu tego, czego Bóg wymaga od ciebie."

(Nauka Najświętszej Królowej niebios skierowana do czcigodnej Marii z Agredy
na zakończenie rozdziału VIII "Święte dzieciństwo Maryi";
"Mistyczne Miasto Boże", Warszawa-Struga,"Michalineum", 2005, s. 49-50)

11 stycznia 2012

"Aniołowie dopomagają ludziom w ich potrzebach" (45)

"Moja córko!
Aniołowie dopomagają ludziom w ich potrzebach z miłością, wiernością i troskliwością, które doprawdy są cudowne; godna potępienia jest lekkomyślność i niewdzięczność, z jaką ludzie odpłacają za te dobrodziejstwa. Duchy niebiańskie oglądają oblicze Ojca widząc Jego nieskończona i ojcowska miłość ku nam. W niebie oceniają należycie Krew Baranka, która odkupiła ludzi i przyniosła im zbawienie; tam umieją ocenić wartość dusz odkupionych za cenę Bóstwa. Stad wypływa troskliwość i gorliwość, z jaką aniołowie strzegą tych dusz, które Najwyższy - ceniąc je wysoko - powierzył ich pieczy. Wiedz też, że dzięki aniołom spłynęłoby na śmiertelnych światło łaski, gdyby pogarda, z jaką ludzie za dobrodziejstwa te odpłacają, nie tamowała źródeł łaski. Ludzie sami zagradzają sobie drogę, którą Bóg w swej Opatrzności postanowił doprowadzić ich do wiecznego zbawienia. lekceważąc opiekę aniołów, zdolną ich ocalić, ludzie pogardzają łaską i giną marnie.

O moja najdroższa córko! Wśród ludzi jest wielu zbyt leniwych i ospałych, by rozważać i doceniać dzieła mego Syna, dlatego od ciebie wymagam szczególnej wdzięczności. Przecież Pan hojnie cię obdarzył, przeznaczając wielu aniołów na twych stróży. Doceniaj ich obecność, słuchaj ich upomnień, postępuj zgodnie z ich wskazówkami i ceń ich wysoko jako posłańców Najwyższego. Proś ich także o pomoc, abyś oczyszczona z grzechów i niedoskonałości została rozpalona miłością do Boga i pogrążyła się cała w życiu duchowym. W ten sposób zyskasz zdolność obcowania z aniołami i odbierania ich niebiańskich oświeceń. Nie odmówi ci ich Bóg, jeżeli przygotujesz się według moich wskazówek." (cdn)

(Nauka Najświętszej Królowej niebios skierowana do czcigodnej Marii z Agredy
na zakończenie rozdziału VII "O pełnym łask narodzeniu Najświętszej Maryi Panny i o tym, jak w niebie odebrała swoje imię"; "Mistyczne Miasto Boże", Warszawa-Struga,"Michalineum", 2005, s. 44-45)

10 stycznia 2012

"Ze wszystkich sił swoich naśladuj..." (44)

"Moja córko!
Ze wszystkich sił swoich naśladuj jedno z pobożnych ćwiczeń, które od dnia mego narodzenia wykonywałam przez całe życie i nie zaniedbałam go nawet wśród największych trosk i mozołów.

Ćwiczenie to polegała na tym: gdy dzień się zaczynał, upadałam przed obliczem Najwyższego i wyrażałam Mu podziękowanie za Jego nieskończone doskonałości, wychwalając Go za miłość, z które mnie stworzył.
Oddawałam Mu hołd, cześć i uwielbienie, jako Panu i Stwórcy wszechrzeczy, który i mnie powołał do życia; uznawałam się bowiem za dzieło Jego rąk.
W głębokiej pokorze i z zupełnym oddaniem ofiarowałam mą duszę w Jego ręce.
Prosiłam Go, aby raczył do końca dni moich rozporządzać mną według własnej woli i aby mnie pouczył, w czym Mu się podobać mogę.

Ten akt powtarzałam często wśród zwykłych czynności codziennych; przy ćwiczeniach duchownych zwracałam się do Jego Majestatu i prosiłam o radę i błogosławieństwo dla wszystkich mych czynów.

Imię moje czcij zawsze z największym nabożeństwem. Wiedz, że przywileje i łaski, których Najwyższy udzielił mojemu imieniu są liczne i wspaniałe. Zawsze poczuwałam się do wielkiego długu wdzięczności i martwiłam się, jak zdołam spłacić ten dług.(cdn)

(Nauka Najświętszej Królowej niebios skierowana do czcigodnej Marii z Agredy
na zakończenie rozdziału VII "O pełnym łask narodzeniu Najświętszej Maryi Panny i o tym, jak w niebie odebrała swoje imię"; "Mistyczne Miasto Boże", Warszawa-Struga,"Michalineum", 2005, s. 44)

9 stycznia 2012

"Od samego początku ... szukać celu ostatecznego" (43)

"Moja córko!
Najważniejszym obowiązkiem każdej istoty ludzkiej wobec Boga jest to, aby pierwsze swe myśli zwrócić ku Najwyższemu, uznać Go jako swego Stwórcę i jedynego prawdziwego Pana, czcić, miłować i oddawać Mu Boską cześć.

Podstawowym obowiązkiem rodziców jest to, aby swoje dzieci od wczesnych lat wiedli ku Bogu, uczyli je troskliwie poznania Pana; dzieci bowiem od samego początku ze wszystkich sił rozumu i woli powinny szukać celu ostatecznego, jakim jest złączenie się z Panem.

Rodzice powinni powstrzymywać dzieci od złych zabaw, ku którym popycha je nieukształtowana przez wychowawcę natura. Rodzice powinni zapobiegać błędom swych dzieci i od najwcześniejszych lat uczyć je poznawania Boga. Tylko w ten sposób ułatwiają dzieciom późniejsze uznawanie Stwórcy i oddawanie Mu czci.

Moja święta matka Anna spełniała ten obowiązek już tak wcześnie, że jeszcze nosząc mnie pod sercem, oddawała w moim imieniu hołd Stwórcy i składała Mu pełne szacunku podziękowania za to, że mnie stworzył. Prosiła Go także, aby strzegł mnie i otaczał swoja opieką.

Tak gorliwie powinni błagać Boga wszyscy rodzice, aby Opatrzność Boska sprawiła, że dzieci szczęśliwie otrzymają chrzest święty i uwolnione zostaną z niewoli grzechu pierworodnego.

Gdyby jednak istota ludzka zaniedbała oddawanie hołdu Panu, to jej obowiązkiem stanie się danie stokrotnego zadośćuczynienia Bogu w momencie, w którym na mocy wiary dostąpi poznania Najwyższego Dobra. Skoro tylko dusza poznanie takie uzyska, nie powinna już nigdy utracić Boga z oczu, lecz zawsze trwać w bojaźni, czci i miłości Bożej". (cdn)

(Nauka Najświętszej Królowej niebios skierowana do czcigodnej Marii z Agredy
na zakończenie rozdziału VI "Niepokalane Poczęcie Maryi";
"Mistyczne Miasto Boże", Warszawa-Struga,"Michalineum", 2005, s. 38-39)