31 grudnia 2010

Całe niebo patrzy na każdego z was

8 XII 1991 r. Mówi Maryja:
Wiecie już, dzieci, jak bardzo każde z was jest kochane, jak Syn mój i Ja liczymy się z wasza wolą i cieszymy się waszymi staraniami. A gdybyście wiedzieli, jak całe niebo patrzy na każdego z was w chwili waszych wyborów i decyzji, jak każdy wasz akt dobrej woli przechyla szale sprawiedliwości Bożej ku miłosierdziu, rozumielibyście jak wysoko Bóg ceni każdą ludzką istotę - stworzona z miłości i powołana do miłowania, a jednak w zupełności wolną. Pomyślcie o tym, ze każdy z was jest w istocie swojej chwałą swego Stwórcy i Ojca, A jak niewielu to rozumie... (cdn)

(Anna "Zaufajcie Maryi", s. 147; http://wiara.daiguo.com/doc/Zaufajcie_Maryi.zip )

28 grudnia 2010

Aby była to służba radosna

22 IV 1990 r. Mówi Maryja:
Dzieci, każdy z was jest Mi potrzebny taki, jakim jest, a jego osobowość powoli będzie zmierzała ku harmonii i równowadze - jeżeli będzie trwać ze Mną (pozostawać w Mojej obecności).
Nie wyobrażaj sobie, dziecko, że Syn mój pragnie mieć ogromne rzesze dzieci grzecznych, posłusznych, sztywnych i uległych rozkazom. Bóg kocha bogactwo i różnorodność. Jest w swej twórczości rozrzutny - mówi wam o tym cała przyroda - a człowiek jest indywidualnością najbardziej skomplikowaną z bytów fizycznych (istniejących w materii). I dlatego im większe skomplikowanie, tym większe bogactwo różnych osobowości. Tego chciał Bóg i dlatego nie On jest tym, który dąży do ujednolicenia was.

Dlatego też proszę was, dzieci, nie bój cię się swojej osobowości, chociażby budziła ona zastrzeżenia u innych. Starajcie się wykorzystać wszystkie wasze cechy indywidualne dla służby mojej, bo najważniejsze jest to, że służycie Panu i Bogu waszemu dobrowolnie, z miłością, a chciałabym jeszcze i tego, aby była to służba radosna. Patrzy na was kochający Ojciec, dlatego możecie i powinniście zachowywać się swobodnie, naturalnie i bezpośrednio. Zapewniam cię, córko, że wszyscy jesteście dziećmi do ostatniej godziny. Ojciec Niebieski nie pragnie zamieniać was w swoich lokai, urzędników czy dworaków. Pan nasz pragnie widzieć koło siebie radosne i szczęśliwe dzieci, które mógłby "brać na kolana i pieścić" (Psalm 132, 52).

(Anna "Zaufajcie Maryi", s. 88-89; http://wiara.daiguo.com/doc/Zaufajcie_Maryi.zip )

26 grudnia 2010

Dziękujemy Jezusowi za miłość i ratunek dany wam

25 XII 1968 r.
Mówi Matka Anny
(Matka Anny zmarła pod koniec 1965 r.) :
W dniach Świąt Bożego Narodzenia towarzyszymy wam i w waszym (i naszym) imieniu dziękujemy Jezusowi za miłość i ratunek dany wam.
Jak poznasz sama szczęście, które panuje tu, zrozumiesz, czym było dla Niego samo zanurzenie w materię ziemską, wejście w atmosferę niskich instynktów nienawiści i zła. On był samą Miłością, niesłychanie subtelną, wrażliwą i czułą, a zdaną na prymitywizm, fałsz, głupotę i podłość ludzką. Jedyny odpoczynek znajdował w prostocie ludzi i w naturze. On nie był w stanie żyć w mieście, nawet współczesnym, takim jak Jeruzalem. Odczuwał każdy akt złości, każdą myśl wrogą jak uderzenie. Przecież cały należał do nieba - był Miłością!

Widzisz, miłość jest zawsze wrażliwa. To jej atrybut: zdolność współodczuwania, współradości, ale i współcierpienia. Miłość jest wspólną, bo to nie jest "nasza" miłość, ale zawsze i tylko Jego - w której i którą żyjemy, o ile zdolni jesteśmy ją przyjąć. Dlatego nigdy nikt na ziemi nie był "kochający" czy "dobry", był tylko zdolny do włączenia się w Jego miłość, która wtedy poprzez niego działała. Żaden człowiek nie "czyni dobrze" - czynu przez niego Bóg, a on tylko sobą służy Bogu, jest do rozporządzenia, a to wystarcza.

Oddanie się Bogu jest tym, czego On od nas pragnie.Jeśli postąpi tak cała ludzkość, będzie to koniec jej trudu i męki. Powstanie rzeczywiście Królestwo Boże. Oczekujemy też od was, abyście zrozumiawszy to, stawali do Jego dyspozycji, chcieli być Jego żołnierzami, chcieli walczyć o zbliżenie i wypełnienie Jego planów dla ziemi - abyście po prostu przestali żyć samopas, bez sensu i celu marnując życie, a włączyli się do wielkiej wspólnoty miłości. Poprzez zasłonę śmierci (która jest złudzeniem tylko) przenika ona ziemie i tam, gdzie sie przejawia, jest źródłem, początkiem, pierwszym ogniem przyszłych potężnych ognisk.

Czytałaś dzisiaj w Liście św. Pawła: "Aniołów swych czyni wichrami, sługi swoje płomieniami ognia". Tak jest, gdyż On sam jest źródłem ognia i zapala "swoich" płomieniem miłości. Wszystko, cokolwiek dzieje sie na ziemi ku dobru, co ulepsza, odradza, budzi, uduchawia, prostuje i rozwija, co tworzy, co żyje - jest działaniem Jego samego w swoich ludziach, w swoich przyjaciołach.
Oby i w tobie zyskał przyjaciółkę. Życzę ci tego z całego serca. Twoja kochająca Cię bezgranicznie matka.
(Anna "Świadkowie Bożego Miłosierdzia", cz.I, s. 111-112)

25 grudnia 2010

Starajcie się być wdzięczni Synowi mojemu na co dzień

25 I 1989 r. Na nasze pytania i prośby odpowiada Maryja:
- Ja odpowiem wam, dzieci. Tu, w moim królestwie (Polsce), Ja się staram i zabiegam o wasze sprawy, tak żeby nie było zamieszek, krwi i bratobójczych walk, i obiecuję, że będę specjalnie troszczyć o przebieg zdarzeń w pokoju - a wy Mi w tym pomagacie. Dla świata już nadchodzi okres oczyszczenia w cierpieniu, żałobie i krwi. Nie łudźcie się, świat nie odwróci się od zła inaczej jak w obliczu śmierci, porażającego leku, a przede wszystkim w obliczu ruiny finansowej i gospodarczej. Nie łudźcie się dzieci, ponieważ zło drąży w głąb i rozrasta się.

- Matko, a kto stoi za tym, że w Polsce od lat prowadzi się planową demoralizację?
- Syneczku, przecież wiesz kto... Ale nad tym wszystkim stoję Ja, a Ja rządzę w mocy Bożej, więc jestem niepokonana.

- Tęsknię do tego odrodzenia...
- Mój synu, inni tęsknią dłużej. W bardzo ciężkich okolicznościach, kiedy pozornie nie udaje się nic stworzyć ani rozbudowywać, pozostaje najważniejsza rzecz: wszystko, co uznajesz za wartość, zachować w sobie. Nic nie uronić, niczego nie odrzucić jako zbędne, a przekazywać swoim przykładem lub - tym, którym można. Ta postawa nazywa się męstwem. Męstwo to jest odwaga wytrwałości, cierpliwości i zawierzenia - zawierzenia Bogu i Mnie. Bardzo bym chciała, synkowie, żebyście tę cechę rozbudowywali w sobie, póki jest jeszcze czas, i w tym was wspomogę, ale długo juz czekać nie będziecie. Ja przeszłam taki okres po ukrzyżowaniu Jezusa, więc łączcie się ze Mną, a będzie wam lżej. Ja wytrwałam i wy wytrwacie.

Moje dzieci, nie wierzcie pozorom. Dla ludzi polityka jest grą, w którą nie wchodzą pojecia współczucia, litości , miłosierdzia dla całych narodów, nawet dla własnego. Polityka jest grą sił, jest grą ludzi nieodpowiedzialnych, którzy się bawią władzą.

Musicie Mi zaufać. Mnie bardziej na każdym z was zależy niż komukolwiek z was na jakimkolwiek swoim bliźnim. Bądźcie pełni ufności, bo nie wydarzyło się, żebym kogoś zawiodła - a teraz przecież tworzymy królestwo mojego Syna...

- Czy nasze działania mają sens?
- Nie myl dwóch rzeczy. (Po pierwsze) każdy wysiłek ku dobru ma sens. Bóg nie uzależnia wyników od waszych działań realnych, tylko od waszego trudu. (Po drugie) Bóg zna pragnienia serc ludzkich, ale nie spełnia ich życzeń wtedy, w tym czasie i w tych warunkach, jaki ludzie próbowaliby Mu dyktować. To musicie dobrze zrozumieć i przyjmować bez oporów i z wdzięcznością wszystko, cokolwiek On daje w danym momencie.
Dlatego chciałabym, abyście teraz wstali i podziękowali Synowi mojemu za wszelkie dobro, które wam daje dziś, za Jego obronę przed złem, której wy nawet nie znacie, za jego nieskończoną miłość, pobłażliwość dla waszej niecierpliwości, dla waszych błędów, a przede wszystkim za zaproszenie do włączenia się w Jego plany.
Zastanówcie się. Ile pokoleń marzyło o tym, jak niewielu ludzi doczekało i jak niewiele osób wie o tym, o czym wy już wiecie. Starajcie się być wdzięczni Synowi mojemu na co dzień, bo naród wasz niestety nie grzeszy wdzięcznością ani pamięcią. Wiec wy sobą nadrabiajcie te braki, zachęcam was do tego, dzieci.
A teraz uklęknijcie i przyjmijcie moje błogosławieństwo w imieniu Jezusa.

(Anna "Zaufajcie Maryi," s. 44-45)

19 grudnia 2010

Odpowiedzialny jest każdy z was

5 III 1990 r. Mówi Maryja:
Moje kochane dzieci. Słuchaliśmy waszych obaw, a przecież ciągle powtarzamy wam: nie bójcie się, nie przewidujcie nic złego, chciejcie tylko z całego serca służyć Jezusowi według swoich możliwości. Gdyż teraz za przyszłość waszego narodu odpowiedzialny jest każdy z was. Bóg nie ocenia waszych sukcesów, a tylko szczerość waszych intencji. Bóg widzi serca i szuka w was miłości - odpowiadającej na Jego miłość. Dlatego chciałabym, abyście tak postępowali, jak gdyby los Polski zależał tylko od każdego z was.

Jeżeli Ja zostałam mianowana przez Boga waszą Królową, to jest w tym wyborze Jego wola, abyście żyli, rozwijali się i owoc Mu przynieśli. Złamać wolę Bożą możecie tylko wy sami. Dlatego mówiłam wam, jak wielką wagę ma każdy z was. A ponieważ możliwości wasze są tak nieznaczne, Bóg nie pragnie waszych osiągnięć: pragnie was samych, całych.

Dlatego, dzieci, kiedy klękniecie, aby otrzymać błogosławieństwo, od razu powierzcie się Panu cali (od razu, bo żyjecie w teraźniejszości) i ponawiajcie to oddanie, ile razy sobie o tym przypomnicie, włączając wszystkich ludzi ziemi w wasze oddanie.

(Anna "Zaufajcie Maryi", s. 82-83; http://wiara.daiguo.com/doc/Zaufajcie_Maryi.zip )

17 grudnia 2010

Pragnę dla was pełnej wolności

11 II 1990 r. Maryja mówi:
Pragnę dla was pełnej wolności, sprawiedliwości i radości: mogę wam to wyprosić, ale wy każdym swoim czynem deklarujecie, czy chcecie być pod moim berłem, berłem Królowej Miłosierdzia, czy tez pragniecie nadal pozostać w bagnie nieczystości, wrogości i nienawiści wzajemnej, nadal skłóceni, rozjątrzeni, szkodzący sobie wzajemnie, niszczący swoim postępowaniem przyszłość narodu polskiego, który może być z woli Boga narodem pokoju, królestwem moim.

Moje dzieci, wasza przyszłość jest w waszych rękach. Jeżeli rzeczywiście pragniecie mojej miłości i opieki, naśladujcie Jezusa. To będzie wasza odpowiedź. Jeszcze raz was wzywam do czynienia sobie wzajem miłosierdzia, bo według niego i wam będzie ono udzielone od Pana, Boga naszego.

Moje dzieci, jeśli zechcecie świadczyć czynem o Bogu, we wszystkim mieć będziecie moją pomoc, a razem będziemy w waszej ojczyźnie szykować drogę Panu.
Błogosławieństwo moje w imieniu Boga Wszechmogącego daję wam.

(Anna "Zaufajcie Maryi", s. 81-82; http://wiara.daiguo.com/doc/Zaufajcie_Maryi.zip )

15 grudnia 2010

Pragnę widzieć wśród was pragnienie niesienia pomocy

11 II 1990 r. Maryja mówi:
Dzieci, nie ma zawodu, nie ma wieku ani stanu zdrowia, który mógłby was ograniczać lub uniemożliwić wam bycie dobrymi - wedle waszego położenia. Tak bardzo chciałabym ujrzeć w was rosnące zrozumienie, a z nim wyrozumiałość, tolerancję, współczucie względem innych waszych bliźnich utrudzonych, umęczonych, obciążonych ponad swe siły. A wy widzicie tylko swoje utrudzenie, ciężary i niepokoje. Pomyślcie, że inni mają jeszcze cięższe od was życie, jeszcze więcej obowiązków, więcej biedy, smutku, a jeśli chodzi o ludzi starych - tak mało czasu przed sobą.

Tak bardzo pragnę widzieć wśród was pragnienie niesienia pomocy, budzącą się opiekuńczość względem wszystkich słabszych od was, zdolność wybaczania waszym bliźnim ich ostrych słów i nerwowych reakcji. Wy, moje ukochane dzieci, dawajcie świadectwo, że można być innym, że chrześcijaństwo przenika waszą naturę i czyni ją coraz podobniejszą do Tego, który za was dał życie - do Jezusa, mojego Syna.

(Anna "Zaufajcie Maryi", s. 80-81; http://wiara.daiguo.com/doc/Zaufajcie_Maryi.zip )

13 grudnia 2010

Ważne jest tylko to, żebyśmy byli z wami

15 I 1990 r. Maryja mówi:
Dzieci, wszystkie wasze lęki oddawajcie Mi jak swojej Matce. Możecie własnym rodzicom nie chcieć przyznać się, że czegoś się lękacie, ale mówcie to po cichutku Mnie, bo dla Mnie nie ma spraw zbyt błahych lub nieważnych. Ja bardziej niż wasi rodzice widzę, jak jesteście wciąż atakowani przez moce zła (ze zrozumienia: działające na setki sposobów, narzucające nam depresje, smutki, poczucie niemożności działania, załamania, brak nadziei, niewiarę w swoje możliwości itp.).

Ja widzę waszą istotna bezbronność i przeciwstawiam się wszystkiemu, co może wam zagrozić, aby żadne z moich dzieci nie zostało pokonane (nie zdradziło mojego Syna); lecz musicie pragnąć mojej pomocy, gdyż wasza wolna wola jest uszanowana przez Dawcę tej wolności, a ponieważ żyjecie w czasie, wybieracie i decydujecie (o waszych wyborach) nieustannie. Dlatego tak ważne jest wasze ustalone trwanie przy Mnie. Nieważne jest, gdzie przebywacie i z kim się spotykacie, istotnie ważne jest tylko to, żebyśmy byli z wami. Dlatego raz jeszcze proszę: oddajcie Mi, dzieci, każdy dzień, gdy się budzicie. Niech wszystko, co robicie, będzie "ad majorem Dei gloriam", a w każdym waszym spotkaniu z innym człowiekiem proście o nasz udział.
Czy to naprawdę takie trudne, dzieci?

(Anna "Zaufajcie Maryi", s. 74; http://wiara.daiguo.com/doc/Zaufajcie_Maryi.zip )

9 grudnia 2010

Potrzebny Mi jest każdy z was

15 I 1990 r. Mówi Maryja:
Dzieci, cieszę się, że jestem z wami.
Każde z was, które naturalnie i bezpośrednio zwraca się do Mnie, daje świadectwo wobec całego nieba, że potrzebuje Mnie i pragnie wypełniać wolę moją jako wolę swej rzeczywistej Władczyni, Matki całej Polskiej Wspólnoty.
Widzicie, dzieci, wobec tak dalece posuniętego odrzucenia Boga, odejścia od Niego ku rzeczywistemu pogaństwu, ważna jest dla Boga Najwyższego i wszystkich sług Jego wasza wola trwania przy Bogu i służenia Mu. Bo przecież Ja jestem tylko Służebnicą Pańską , wypełniającą w zjednoczeniu z Nim plany ratunku.
Bóg kocha ludzkość, dzieci swoje, tak bezgranicznie, iż gotów jest przebaczać im zawsze i bez względu na ciężar grzechu wszystkie ich winy, ale wtedy, gdy je uznają i zapragną odwrócenia od nich - a tego aktu skruchy i pokory nie chcecie wypełniać. Odmawia go Bogu większa część chrześcijan.
Wtedy wy, nawiązując rozmowę - którą jest każda modlitwa - ze Stwórcą i Zbawcą swoim, przechylacie szalę sprawiedliwości Bożej na rzecz miłosierdzia, i w tym dziele miłości wzajemnej potrzebny Mi jest każdy z was. Pan mój nie liczy tych, którzy Mu ufają i miłują Go, chętnie przyjmuje prośby każdego z was jako dowód waszej miłości wzajemnej. Bo przecież modląc się orędujecie jedni za drugimi.
Wasza modlitwa, czyli zwrócenie się ku Bogu, jest świadectwem wobec całego świata duchowego, że nie została zerwana więź miłości pomiędzy Stwórcą a Jego stworzeniem, pomiędzy Ojcem a dziećmi, dziećmi obecnie tak bardzo słabymi, bezbronnymi (wobec duchowych sił zła) i tak pilnie potrzebującymi ratunku.

(Anna "Zaufajcie Maryi", s. 72-73; http://wiara.daiguo.com/doc/Zaufajcie_Maryi.zip )

6 grudnia 2010

Godzina szczególnej łaski dla świata

Z dniem 8 grudnia, w którym czcimy Niepokalane Poczęcie Maryi, wiąże się objawienie, które miało miejsce przed 50 laty we Włoszech.
W latach 1947-76 pielęgniarka Pierina Gilli doświadczała objawień w Montichiari-Fontanelle, w okolicach Brescji. Matka Boża przedstawiła się jej jako Róża Duchowna oraz jako Matka Kościoła. Główne Jej wezwanie streszczało się w błaganiu: „modlitwy, zadośćuczynienia, pokuty”! Jej największą troską była modlitwa za kapłanów tracących wiarę, dopuszczających się zdrady powołania. Pragnęła rozwoju szczególnego nabożeństwa do Niepokalanego Serca i czczenia Jej pod wezwaniem Róży Duchownej w instytutach religijnych i zakonach.

W roku 1947, zapowiadając Swe zjawienie się na dzień 8 grudnia, ogłosiła, iż czas ten, pomiędzy 12 a 13-tą, wyznaczy godzinę szczególnej łaski dla świata. Powiedziała:

«Jestem Niepokalane Poczęcie... Jestem Maryją, pełną łaski, Matką mojego Boskiego Syna Jezusa Chrystusa... Przez moje przybycie do Montichiari życzę sobie, aby Mnie wzywano i czczono jako Różę Duchowną. Życzę sobie, by każdego roku 8 grudnia w południe obchodzono ‘godzinę łaski dla całego świata’. Przez to nabożeństwo ześlę niezliczone łaski dla ciała i duszy.

...Moim życzeniem jest, aby ta godzina łaski została upowszechniona i żeby cały świat się o tym dowiedział. Kto w tym czasie będzie się modlił w kościele lub w domu i wyleje łzy żalu, znajdzie pewną pomoc i uzyska z mojego Serca opiekę i łaski. ...Mam przygotowany bezmiar łask dla wszystkich dzieci, które słuchają mego głosu i te moje życzenia biorą sobie do serca...»

«Dzięki modlitwie w tej godzinie ześlę niezliczone łaski dla duszy i ciała. Będą liczne nawrócenia.»
«Pan, mój Boski Syn Jezus okaże wielkie miłosierdzie jeżeli dobrzy ludzie będą się modlić za swych grzesznych braci.»

Za kilka dni – dzień 8 grudnia. Oddajmy się w sposób szczególny do dyspozycji Niepokalanie Poczętej Maryi. Skorzystajmy z tak wielu możliwości wyproszenia szczególnych łask dla nas samych, dla bliskich i dla całego świata, z możliwości nieustannie zsyłanych nam przez Niebo.

http://www.voxdomini.com.pl/vox_art/8_grudnia.htm

5 grudnia 2010

Być zaczynem nowego życia

13 V 1991 r. Mówi Maryja:
Pan postanowił już, że od was rozpocznie odrodzenie ludzkości. Jakiej mocy wam trzeba, jakiego oczyszczenia, abyście stali godni być zaczynem nowego życia? Ale nie bójcie się, bo przykład już macie: zstąpienie Ducha Świętego przeobraziło małą grupę załamanych , bezradnych i przestraszonych uczniów w apostołów pełnych odwagi, zrozumienia swojej misji i pewnych zwycięstwa. Pragniemy, aby Duch Święty znalazł was gotowych na przyjęcie Jego darów.

(Anna "Zaufajcie Maryi", s. 125; http://wiara.daiguo.com/doc/Zaufajcie_Maryi.zip )

4 grudnia 2010

Towarzyszcie Mi w moich staraniach

13.V.1991 r. Maryja mówi:
Teraz toczycie walkę o przyszłość swojego narodu. Dlatego tak wzywamy: Syn mój i Ja, do modlitwy wstawienniczej jedni za drugich. Grzech się u was rozplenił i rozpowszechnił. A przecież jest to kraj, który dobrowolnie oddał się pod moją władzę, jakże więc mogłabym go opuścić?

Proszę was, towarzyszcie Mi w moich staraniach, oddawajcie wszystko, co was gnębi, co wam dokucza, co was męczy. Jeżeli to teraz uczynicie, przygotujecie swoją Ojczyznę do przemiany duchowej, bowiem mój Syn pragnie posilić was ucztą odradzającą człowieka.

(Anna "Zaufajcie Maryi", s. 125; http://wiara.daiguo.com/doc/Zaufajcie_Maryi.zip )

1 grudnia 2010

Maryja jest Matką naszej miłości

"Maryja jest Matką naszej miłości, tj. Jezusa, naszego Pana i Zbawcy, bo Jezus jest najpiękniejszym spomiędzy wszystkich synów ludzkich zarówno z powodu swego Bóstwa, które jest nieskończoną miłością, jak i swego Człowieczeństwa, w którym nie znalazł się ani jeden grzech czy fałsz i które posiada wszystko, cokolwiek Mu Bóstwo Jego pod względem łaski dać mogło.

Maryja jest dlatego matką pięknej MIŁOŚCI, ponieważ w duszy swojej zrodziła najdoskonalszą i najpiękniejszą miłość, bez najmniejszej skazy, na jaką nie zdobyło się żadne inne stworzenie.

Maryja jest również Matką naszej miłości; Ona bowiem zdobyła ją i sprowadziła na świat oraz naucza nas, jak ją poznać i jak się w niej doskonalić. Albowiem oprócz tej przeczystej Dziewicy nie ma w niebie ani na ziemi stworzenia, w którego szkole ludzie i aniołowie mogliby poznać piękną cnotę miłości.

Dlatego też wszyscy święci są jak gdyby promieniami tego słońca i strumyczkami wypływającymi z tego morza; tym więcej umieją kochać, im bardziej wzorują się na miłości Najświętszej Maryi do Boga."

("Mistyczne Miasto Boże", Maria z Agredy, rozd. XIV)

28 listopada 2010

Maryja jest waszą Królową

2 03 1983 r Mówi Pan:
Maryja jest waszą Królową. Jest też Królową Kapłanów, Kościoła i Świata. Ja sam dałem ją światu, dla każdego jest widzialnym i zawsze żywym obrazem Mojej ojcowskiej i macierzyńskiej zarazem miłości dla synów człowieczych. Jest jedną z was, a zarazem Tą przez którą zawiązałem z wami Nowe Przymierze. Jest ziemską Matką mego Syna. Z Jej zgody wyrósł Kościół mój i każdy z was Jej zawdzięcza życie w nim. Jej zgoda była warunkiem mojego planu zbawienia was.

(Anna "Zaufajcie Maryi", s. 18; http://wiara.daiguo.com/doc/Zaufajcie_Maryi.zip )

25 listopada 2010

Pragnę waszego polegania na opiece Matki mojej

11 10 1982 r Mówi Pan:
-Pragnę waszego zaufania w moc mojej miłości do was, waszego polegania na opiece Matki mojej, która stała się też Matką waszą (Królową Korony Polskiej). Pamiętaj, córko, że w przerażeniu i trwodze niepewności polecam wam uciekać się pod płaszcz Maryi, trwać przy Niej wiernie, prosić przez Jej Serce Najczystsze - gdyż Ono usprawiedliwi was, proszących w grzechu, i Jej błaganiu nie będę mógł się oprzeć. Chcę, abyście prosili o ocalanie i opiekę, bowiem pragnę okazać wam moje miłosierdzie. A dostąpicie go tym więcej, im więcej sami sobie miłosierdzia okazywać będziecie.

(Anna "Zaufajcie Maryi", s. 18; http://wiara.daiguo.com/doc/Zaufajcie_Maryi.zip )

23 listopada 2010

Patrzcie oczyma Maryi

8 11 1983 r Mówi Pan:
Nie patrzcie więc z zazdrością na świat, który przemija w pełni swych grzechów. Patrzcie oczyma Maryi na ludzkość odkupioną Krwią Jej Syna, ludzkość biedną, bezwolną, nieszczęśliwą i swoim cierpieniem wzywającą miłosierdzia Bożego. Patrzcie ze współczuciem i miłością na bliźnich waszych. Spieszcie im z pomocą, orędujcie za nimi, oddawajcie Maryi wszystkich, nad których grzechem bolejecie. Proście imiennie i w Jej sercu składajcie niewolników szatana. Nie żywcie nienawiści ani gniewu, odrzućcie mściwość, która zaślepia. Burzcie wszelkie przegrody, jakie nieprzyjaciel wzniósł pomiędzy wami.
Przestańcie pragnąć wciąż więcej dla siebie w przededniu zagłady całych narodów, milionów bliźnich waszych. Ożywcie wasze serca miłością Maryi. Ona jest Matką. Nie tylko was uchroni, lecz da wam więcej, niż sami potraficie zdobyć. Da wam ojczyznę wolną, oddychającą pokojem, szczęśliwą i jednomyślną. Da wam ludzi mądrych i dojrzałych do służby narodowi. Da wam urodzaj i chleb w obfitości. Zawierzcie Matce. Stańcie się jej chlubą. Ona pragnie podźwignąć was z niedoli i uczynić świadectwem dla świata.
Maryja liczy na was. Otwiera wam wolny, ogromny świat, w który możecie wprowadzić Jezusa Chrystusa -Pojednanie, Bramę i Drogę Życia.
Jeśli Jej zawierzycie prawdziwie: życiem i czynem, pokutą i pojednaniem się, oczyszczeniem dusz i serc waszych- Ona stanie się wam opoką i tarczą, ratunkiem i wspomożeniem tak rzeczywistym, że będziecie wielbić Matkę swą aż do skończenia świata.

(Anna "Zaufajcie Maryi", s. 17; http://wiara.daiguo.com/doc/Zaufajcie_Maryi.zip )

16 listopada 2010

Ona obdarzy wolnością i pokojem ziemię

8 IX 1983 r. Mówi Pan:
Walka nie toczy się tylko w świecie materii. Teraz nieprzyjaciel występuje jawnie i czelnie przeciw prawom Bożym, pragnąc obrócić wniwecz Jego święte plany. Ludzkość stoi u bram piekła. Swoją zdobyczą mieni ją szatan. Lecz póki jest zawierzenie Panu, póty nadziei. W zawierzeniu Maryja, Maryja, Maryja jest orędowniczką, pomocą i mocą waszą. Sami nie wytrwacie przeciw światu, lecz z Nią i pod Jej dłonią nic was zniszczyć nie może. Dlatego nie naśladujcie świata, nie walczcie jego bronią: pychy, nienawiści, pogardy i kłamstwa. Te środki przyniosą zagładę sługom i niewolnikom szatana. Świat niszczy się sam, a żagiew gniewu i zaślepienia rozpala już nowe olbrzymie stosy, na których spopieli się cywilizacja bez Boga, bez miłości, litości i wstydu. Wy ocalejecie, lecz tylko pod płaszczem Maryi. Królowa nieba, wódz wojsk nieprzeliczonych przejmie pole walki i wyzwoli zniewolonych. Ona obdarzy wolnością i pokojem ziemię, aby Słowo Boże, Syn umiłowany zstąpić mógł i objąć królowanie.

Maryja - najcichsza i najpokorniejsza, w której nie ma grzechu - zdepcze głowę węża, gdyż wobec Jej świętości jest on bezwładny i do oporu niezdolny. Teraz ma on jednak wielką władzę na ziemi i wasz kraj nie jest od niej wolny. Czyńcie zatem wszystko, by wyzwalać siebie i swoich bliskich. Wobec słabości waszej jedynie Maryja pomóc wam może. Zaś Ona niezwyciężona jest.

(Anna "Zaufajcie Maryi", s. 16-17; http://wiara.daiguo.com/doc/Zaufajcie_Maryi.zip )

9 listopada 2010

Maryja sama stanie się waszym wodzem

8 IX 1983 r. Mówi Pan:
Otóż udział taki pragnie wam Maryja powierzyć. Jeśli zechciecie zawierzyć Jej metodom i w uciszeniu i pokorze (która jest zrozumieniem swojej synowskiej zależności od Ojca, lecz i przyjęciem Jego pewnej do was miłości) postępować zgodnie ze wskazaniami Jej Syna - Maryja sama stanie się waszym wodzem. Wtedy nietykalni staniecie się dla nieprzyjaciela, a od żywiołów i grozy broni ludzkiej Ona was ochroni.

(Anna "Zaufajcie Maryi", s. 16; http://wiara.daiguo.com/doc/Zaufajcie_Maryi.zip )

8 listopada 2010

Wiele zależy od waszej woli

8 IX 1983 r. Mówi Pan:
Maryja - Królowa Świata, ludzkości, Kościoła, jest Królową waszego narodu, ponieważ od wieków upatrzyła was sobie i zechciała przyjąć to bolesne berło, by was przygotować i przysposobić do zadania czasu obecnego. Jeśli zrozumiecie, iż Ona jest waszą Przewodniczką i Wodzem Najwyższym w tej strasznej walce o ocalenie i odrodzenie ludzkości i was wybrała w swojej macierzyńskiej miłości jako straż przyboczną (tak jak królowa, kiedy do walki przystępuje w otoczeniu młodocianych synów swoich), zrozumiecie też, jak wiele zależy od waszej woli - służenia Maryi lub nieposłuszeństwa Jej.
Służyć Matce swej może tylko taki syn, który Ją kocha, czci i naśladuje; przy postępowaniu odmiennym każde nabożeństwo jest pozorne, jest zdradą i prędzej czy później ujawni się jako służba wrogom Chrystusa. Kto prawdziwie czci Matkę, ten podziwia Jej charakter i cnoty, zachwyca się Jej mądrością i pięknością, pragnie zrozumieć Jej zamierzenia i mieć w nich swój udział jak największy, gdyż miłość nie zadowala się małym.

(Anna "Zaufajcie Maryi", s. 15-16; http://wiara.daiguo.com/doc/Zaufajcie_Maryi.zip )

7 listopada 2010

Te cnoty jednoczą was z Maryją

8 IX 1983 r. Mówi Pan:
W sytuacji obecnej, kiedy rozum ludzki, ułomny i wciąż błądzący, podporządkował się szatanowi pracującemu nad rozbudowaniem pychy w człowieku (gdyż nic szybciej i skuteczniej nie niszczy daru rozróżniania dobra od zła), który doprowadził go do stanu zaślepienia tak obłędnego, że ludzkość z całą pasją buduje własne zniszczenie - w tej sytuacji ratunkiem jest najcichsza i najpokorniejsza, najwierniejsza i pełna zawierzenia Maryja. Jest Ona drogą powrotu do Chrystusa - Zbawiciela i Króla przyszłych wieków odrodzonej ludzkości.

Pysze i szyderstwu, cynizmowi i zakłamaniu Władca Wszechrzeczy przeciwstawia pokorę, ufność i absolutne zdanie się na Jego wolę. Te cnoty jednoczą was z Maryją i czynią z was Jej współpracowników w zbawianiu świata, a w obecnym czasie - w ratowaniu nieszczęsnej zaślepionej ludzkości.

(Anna "Zaufajcie Maryi", s. 15; http://wiara.daiguo.com/doc/Zaufajcie_Maryi.zip )

30 października 2010

Nadzieja na odrodzenie świata

8 IX 1983 r. Mówi Pan:
Maryja jest Matką Kościoła, jest w pełni świadomą zamierzeń Bożych. Syn Boży założył Kościół swój, aby objął on całą ludzkość i przywrócił jej utracone synostwo. Po to przyszedł na świat, by przez swoją Ofiarę tę utraconą więź miłości zawiązać na nowo. Póki ona trwa, choćby w niewielu ludziach - istnieje nadzieja na odrodzenie świata. Wszelkie wysiłki Maryi mają to na celu.

(Anna "Zaufajcie Maryi", s. 15; http://wiara.daiguo.com/doc/Zaufajcie_Maryi.zip )

24 października 2010

Jeżeli chcecie ocaleć...

8 IX 1983 r. Mówi Pan:
Maryja jest Matką. Matka wierzy zawsze w odmianę swoich dzieci i nie przestaje prosić o litość, przebaczenie i przywrócenie wam dziecięctwa Bożego. Jeżeli chcecie ocaleć, musicie trwać w zjednoczeniu z Nią - najczystszą, jedynie zdolną uprosić miłosierdzie.

(Anna "Zaufajcie Maryi", s. 15; http://wiara.daiguo.com/doc/Zaufajcie_Maryi.zip )

18 października 2010

Złóżcie u moich stóp

26 V 1988 r. Mówi Maryja:
Dzieci. Stoi przed wami mój Syn, który każdego z was tak dobrze zna, jak ojciec zna swoje dzieci, i Ja z Nim. Czegóż możecie obawiać się pod taką opieką? Dlatego złóżcie wszystkie wasze obawy, lęki i kłopoty u moich stóp, bo Ja pragnę przejąć je od was i sama załatwić to, czego wy nie możecie.

(Anna "Zaufajcie Maryi", s. 34; http://wiara.daiguo.com/doc/Zaufajcie_Maryi.zip)

12 października 2010

Darzy was Ona miłością bezgraniczną

25-27 III 1989 r. Mówi Pan:
Wam, Polakom, Matka moja stała się szczególnie bliska. A darzy was Ona miłością bezgraniczną; stąd tylu waszych świętych, oddanych Jej dzieci, przy Jej pomocy uzyskało niebo. Myślisz o Ojcu Kolbe, o Stanisławie Papczyńskim... Córko! Liczba twoich rodaków przez Nią do Mnie doprowadzonych jest ogromna.
Zapewniam, że nikt, kto czcił Maryję i słuchał Jej wskazań nie zginął, a otrzymał życie wieczne.

(Anna "Zaufajcie Maryi", s.29; http://wiara.daiguo.com/doc/Zaufajcie_Maryi.zip )

10 października 2010

Ona ma dostęp otwarty do Serca Boga

25-27 III 1989 r. Mówi Pan:
I jeszcze jedno, dzieci. Matka zna najlepiej naturę swego dziecka. Zna wszystkie jego zalety, jak również wady, nawet te najszpetniejsze, ale nie brzydzi się go i nigdy się nie wyrzeknie, nawet wtedy gdy wydawałby się najbardziej zdeprawowany i gdy w jego poprawę nikt już by nie wierzył. Nikt prócz Matki. Matka ma zawsze nadzieję. Jeśli nie na ziemi, to jeszcze przed sądem Boga tłumaczy, usprawiedliwia, szuka nawet najmniejszego dobra w swoim dziecku i ukazuje je, a jeśli zawiedzie wszystko i syn marnotrawny nic na swoje usprawiedliwienie nie posiada, wtedy ta Matka, nieugięta w obronie waszej, oddaje Ojcu Niebieskiemu swój okup: Krew Syna swego, Krew moją, Brata waszego, za was przelaną. Wszelako Ona ma dostęp otwarty do Serca Boga, bowiem była najdoskonalszą Matką, służebnicą najwierniejszą, uczestniczyła w Męce mojej i oddała za wasze grzechy wszystko, co miała najdroższego: Jezusa, syna umiłowanego, gdy pod krzyżem konała z boleści wraz z Nim.
Dlatego ofiara Krwi mojej dokonana przez Maryję, kochającą najdoskonalej z was, inną ma cenę w Sercu Boga - który jest Miłością - niż ofiary wasze - ludzi grzesznych - i dla Jej błagań gotów jest przechylić sprawiedliwość swoją na rzecz zmiłowania.

(Anna "Zaufajcie Maryi", s. 28-29; http://wiara.daiguo.com/doc/Zaufajcie_Maryi.zip )

7 października 2010

Ona rozumie was i tłumaczy

25-27 III 1989 r. Mówi Pan:
Obawiacie się świętości Boga, Jego sprawiedliwości i majestatu, ale któż by obawiał się Matki? Takiej Matki! Najczulszej, najtroskliwszej, pełnej współczucia i zawsze wszystko wam wybaczającej. Ona rozumie was i tłumaczy, wciąż prosi za wami, a im bardziej chorzy na duchu jesteście, tym usilniejsze są Jej starania. Bo Maryja wybrana została przez Boga, by zostać najbliższym Mi człowiekiem na drodze życia ludzkiego. Jakże więc czysta być musiała, jak subtelna i ofiarna, jak skromna, cicha, głęboko pogrążona w uwielbianiu Ojca, jak zupełnie pozbawiona miłości własnej, jak doskonała, aby mogła nade Mną, Bogiem swoim i dzieckiem zarazem, sprawować opiekę? Ojciec Niebieski Jej miłości zawierzył życie moje. Czyż nie powinniście tym bardziej zawierać Jej siebie...?

(Anna "Zaufajcie Maryi", s. 28; http://wiara.daiguo.com/doc/Zaufajcie_Maryi.zip )

6 października 2010

Maryja doprowadzi was do Mnie najprostszą drogą

25-27 III 1989 r. Mówi Pan:
Właśnie dla tych, którzy sami nie chcą, nie potrafią lub nie mogą zdążyć oczyścić się przed sądem, Ona jest ostatnim ratunkiem, "Ucieczką grzeszników". Wystarczy decyzja woli, czasem jedna myśl: "Matko, ratuj!", aby mogła objąć swoim wstawiennictwem najbardziej zatwardziałego grzesznika. Lecz skoro nie znacie dnia ani godziny waszej śmierci, słuszniej byłoby, abyście prosili stale: "Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinie śmierci naszej". Ona nie zapomina. Lecz jeszcze lepiej jest oddać się Jej opiece, trosce i prowadzeniu jak najwcześniej, serdecznie i z zaufaniem.

Maryja doprowadzi was do Mnie najprostszą drogą, bo Matka zawsze stara się ułatwić wszystko swemu dziecku. Jeszcze doskonalej jest powierzyć się miłości Maryi, jako swej Matce w wieczności, i prosić, aby Ona uczyła was służby - wedle służby swojej. Wtedy macie pewność, iż staniecie się pomocnikami Królowej waszej w Jej służbie światu. Wtedy Ona przyprowadzi was do Mnie dostatecznie wcześnie, abyśmy zawarli przyjaźń, abyście - przez Nią przygotowani - stali się towarzyszami w moich dziełach, które wśród was prowadzę. Ona, jako Matka, tak was rozumie, że bez błądzenia i żmudnych poszukiwań staniecie na tym z moich pól, na którym najwięcej pożytku przyniesiecie - dla własnej waszej radości, dzieci!

Ja świat przemienić mógłbym w jednej sekundzie w królestwo moje, lecz gdzież byłaby wtedy chwała wasza, wasze szczęście ze współpracy ze Mną, wasza świadomość, że jesteście Mi mili, potrzebni i że niezastąpiony jest Mi każdy z was? Chwałą nieba są moi przyjaciele; a kim że oni są? Waszymi starszymi, dojrzałymi braćmi, przedtem tak samo jak wy w trudzie borykającymi się ze sobą i ze światem. Jakże wielu z nich przyprowadziła Mi Matka moja.

(Anna "Zaufajcie Maryi", s.27; http://wiara.daiguo.com/doc/Zaufajcie_Maryi.zip )

5 października 2010

... błaga o zmiłowanie nad wami - zamiast was...

25-27 III 1989 r. Mówi Pan:
Pragnę ukazać wam rolę Matki mojej, Królowej nieba i Matki waszej, w dziele waszego oczyszczania się i przygotowania was do wejścia w mój dom.

Ja sam dałem Matkę swoją za Matkę wam wszystkim, ludzkości całej, nie tylko Kościołowi mojemu, który czci Ją i Jej orędownictwu zawiera, podczas gdy ci, którym ono jest najbardziej potrzebne, odrzucają Matkę moją lub nic o Niej nie wiedzą. A przecież konieczna jest wam wszystkim stała, wytrwała i bezwarunkowa miłość - miłość "pomimo wszystko". Taka właśnie jest miłość Matki.

Znam was tak dobrze, iż pomiędzy sprawiedliwością Moją a wami postawiłem Maryję, człowieka, a więc siostrę waszą, rozumiejącą was i współczującą wam, lecz także Matkę Boga, przezeń wybraną i ukochaną, bez grzechu poczętą, nieskalaną i zawsze wierną, przeto mogącą wam wyprosić wszystko, gdyż nic w oczach Boga nie przesłania pełni Jej miłości.

Ona powiedziała: "Oto ja, służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa" - a zamiar Boga dotyczył dzieła zbawienia ludzkości i wciąż trwa. Trwa też w swojej misji macierzyńskiej względem was Matka moja, widząca w każdym dziecku Bożym odbity obraz mój. Usiłuje zatem przywrócić memu podobieństwu jego prawdziwy blask, aby żadne z marnotrawnych dzieci nie zginęło. Matka moja, stojąc pod Krzyżem i podzielając Mękę moją, poznała straszliwą cenę szczęścia każdego z was, i wie, co dla Mnie znaczycie. Dlatego nieustannie ofiarowuje sprawiedliwości Bożej Krew moją, odkupiającą winy wasze, i błaga o zmiłowanie nad wami - zamiast was, bo jakże rzadko wspólnie z wami...

(Anna "Zaufajcie Maryi", s.26-27; http://wiara.daiguo.com/doc/Zaufajcie_Maryi.zip )

4 października 2010

Dobro, które dajecie światu

6 I 1992 r. Mówi Maryja:
To, że wy nie czujecie, że spoczywacie w ramionach Boga, nie oznacza, że tak nie jest. Czy niemowlę wie i rozumie, jak jest kochane? Widzicie, moje kochane dzieciaczki. Bóg pragnie, abyście czuli sie dorośli, wolni i samodzielni, dlatego Jego miłość jest tak osłonięta. Bóg spełnia prośby człowieka, aby dać mu możliwość wyborów, a przede wszystkim możliwość czynienia dobra, na miarę jego sił. W tym zamiarze ukryta jest wielkość Jego miłości do człowieka. Czy nie widzicie, że każdy z was staje się twórcą miłości, twórcą dobra, które z tej miłości powstaje? Tak więc, chociaż wszystko otrzymaliście (wraz z istnieniem), dobro, które dajecie światu, jest waszym dobrem, z waszego własnego wyboru.

(Anna "Zaufajcie Maryi", s.159; http://wiara.daiguo.com/doc/Zaufajcie_Maryi.zip )

3 października 2010

Wybrałam wasz naród

31 XII 1988 r.
Mówi Maryja:
Dzieci, jeżeli staniecie się rzeczywistymi sługami Pana, przebaczającymi, współczującymi, miłującymi i niosącymi pomoc wszystkim potrzebującym, wtedy razem przemienimy świat. Pan dał Mi go, jak osierocone dziecko składa się w ramiona matki, ale tymi ramionami jesteście teraz wy. Cóż stanie się, jeżeli wasze dłonie zacisną się w pięści i ujmą broń, aby mścić się i samemu wymierzać sobie sprawiedliwość, gdy zechcecie sami według waszych ludzkich emocji znowu dzielić, nienawidzić, odrzucać i pogardzać? Czyż mogę wówczas pozostać jeszcze waszą Królową? Ja - która każdego tłumaczę, i wy - mściwi i żądni kary?

Dlatego, moje polskie dzieci, proszę was, naśladujcie Matkę waszą, trwajcie przy Niej i chciejcie współdziałać z Nią, a nie niszczyć Jej działania w sercach ludzkich. Zapraszam was do współpracy nad odnowieniem świata. Wybrałam wasz naród, moje - dotychczas potencjalne - królestwo, aby stało się ono ośrodkiem miłości miłosiernej, przebaczającej i nie pamiętającej krzywd. Szykuję ziemię waszą, aby oddać ją Synowi memu jako Jego stolicę, i tak mało Mi potrzeba: jedynie waszej świadomej zgody i dobrej woli. O całą resztę zadbam Ja, Matka wasza i Królowa, wszechmocna mocą Pana miłującego was.

Błogosławię was, narodzie polski, i zawierzam wam.

(Anna "Zaufajcie Maryi", s.41; http://wiara.daiguo.com/doc/Zaufajcie_Maryi.zip )

2 października 2010

W miłosierdziu leży ratunek wasz...

31 XII 1988 r.
Mówi Maryja:
Pragnę, abyśmy byli jednomyślni służąc Panu Miłosierdzia. Gdyż człowiek żądający sprawiedliwości Bożej musiałby pierwej sam być nieskazitelny, inaczej może spotkać się ze sprawiedliwą oceną siebie - a nikt z was nie wyszedłby wtedy bez sądu. Dlatego mając świadomość swojej własnej słabości, uchybień względem miłości bliźniego i Boga i wielu własnych niedoskonałości, dostrzeżcie jedyny ratunek dla siebie w niesieniu sobie wzajem miłosierdzia. A mieści się w nim przede wszystkim przebaczenie i odpuszczenie win i krzywd wyrządzonych wam wraz z prośbą do Pana o odpuszczenie wam waszych własnych. W miłosierdziu leży ratunek wasz- całej ludzkości - dlatego tak was zachęcam i nawołuję od wielu lat do odwrócenia się od zła i do pokuty. Pokuta to zmiana postawy względem Boga i bliźnich, to pragnienie kochania, udzielania się i darzenia; dla was zaś, Polaków - to pełne naśladowanie Mnie, bo wybraliście Mnie Królową swoją i pragniecie, abym wam panowała.

(Anna "Zaufajcie Maryi", s.40-41; http://wiara.daiguo.com/doc/Zaufajcie_Maryi.zip )

1 października 2010

Będę ostatnią ucieczką...

31 XII 1988 r.
Mówi Maryja:
Teraz nadchodzą czasy, w których będę ostatnią ucieczką grzeszników i zabłąkanych, konających i umierających. Pragnę w was widzieć pomocników moich. Dlatego proszę was, chciejcie być miłosiernymi ; ćwiczcie się w tym. Okazujcie słabym i zniewolonym (czyli grzesznikom) współczucie, miłosierdzie i pomoc, jaka tylko będzie im potrzebna. W ten sposób zbliżycie ich do Mojego Serca, a Ja ich przygarnę i będę tłumaczyć przed Panem.

(Anna "Zaufajcie Maryi", s.40; http://wiara.daiguo.com/doc/Zaufajcie_Maryi.zip )

26 września 2010

Gdy patrzę na was...

8 XII 1988 r.
Mówi Maryja:
Pragnę, abyście (wy, Polacy) nieśli pomoc tak, jak Ja to robię: zawsze i każdemu, kto Mnie wezwie, biegnę z pomocą z tą samą pełnią miłości. Nie rozważam nigdy wartości waszej (względnej) czy "niegodności", gdyż wszyscy jesteście ukochanymi dziećmi Boga, za odkupienie których Syn mój dał się przybić na Krzyżu. Gdy patrzę na was, widzę Krew spływającą z Jego ran na każdego, kto żył i żyje, i żyć będzie.
Tak pragnę nauczyć was prawdziwej miłości względem każdego człowieka i każdego narodu.

(Anna "Zaufajcie Maryi", s. 38)

12 września 2010

Zyskaliście sobie Królową niezwyciężoną

26 VI 1988 r.
Mówi Pan:

Moje drogie, kochane dzieci, cieszy Mnie, że rozumiecie, jak wiele w waszym kraju zależy od Maryi, mojej Matki i waszej, która jest tak zjednoczona ze Mną, że kocha Moim Sercem i cała pełnia miłości Boga przechodzi przez nią ku wam, przyobleczona w Jej miłosierną, macierzyńską troskę.
A nie zrobiła nic innego, tylko - przez całe swoje życie, w każdej chwili - wypełniała wolę Boga.
Matka moja cicho i niepostrzeżenie, ale coraz szerzej, roztacza swoją władzę nad waszym krajem. Ja zaś do Jej dyspozycji oddaję całe niebo, wszystkie chóry anielskie. Wszystkie sługi moje oczekują Jej wskazań i decyzji z niezmierną radością, pragnąc wypełniać wszelkie Jej zamysły; a one wynikają z Jej troski o wasze istnienie. Otrzymujecie niezwyciężoną tarczę i pragnę, abyście czuli przy Niej zupełnie bezpiecznie.

Jeżeli chcecie sprawić Mi wielką radość, zwracajcie się ku Matce mojej z uprzedzającą wdzięcznością za te łaski, które dzięki Niej otrzymacie. Cieszcie się, moje polskie dzieci, bo zyskaliście sobie Królową niezwyciężoną, Panią wszelkich darów, Matkę, która pragnie i potrafi naprawić wszystkie krzywdy, jakie was spotkały, i wynieść was przed oczyma świata tak wysoko, jak nisko upadliście w jego opinii.
Ona nigdy nie traci nadziei i przekonana jest, że Jej dzieci nie zawiodą Jej. Liczy na was i spodziewa się po was zrozumienia i współpracy. A wszystko to ku ratowaniu świata.

Dzieci moje kochane, stawajcie przed Nią oddając się do dyspozycji. Bo Ja razem z wami oddaję się mojej Matce, aby uczcić Ją tak niezmiernie, jak bezgranicznie Ona powierzyła się woli Boga.
To nie jest przenośnia. Maryja przystępuje do walki z wszystkimi mocami piekła, aby wyrwać im was. Bez Jej interwencji bylibyście zgubieni - a to dlatego, że wolą, rozumem i zmysłami wybraliście księcia tego świata wraz z jego kłamliwymi obietnicami.
Dlatego chciałbym, żebyście - ilekroć o tym sobie przypomnicie - uciekali sie pod opiekę Maryi. Czyńcie to w imieniu wszystkich, na których wam zależy.
Proście też o opiekę Aniołów Stróżów waszych, bo oni pomogą wam w wiernej służbie Maryi, jako że sani Jej służą z zapałem, gorliwie, uszczęśliwieni, że mogą to czynić.

(Anna "Zaufajcie Maryi", s. 23-24)

5 września 2010

Maryja spotyka człowieka z Bogiem

23 IX 1986 r.
Mówi Pan:
Maryja Matka ludzkości, a więc i twoja, usiłuje każdego człowieka doprowadzić do Boga, uszczęśliwić go - i uszczęśliwić Jezusa. Ona zna miłość Jezusa do człowieka, gdyż podziela ją, tak jak podzielała Jego mękę, będąc obecna na Golgocie.

Maryja otrzymała nieograniczone możliwości służenia Bogu w dziele ratowania i uświęcania każdego człowieka aż do końca istnienia ludzkości. Nikt poza Nią nie ma takiego nasycenia nieskończonego szczęścia służenia Umiłowanemu zawsze i wszędzie, gdzie wolna wola ludzka pragnie Jej pomocy.
Jest Ona rzeczywista pośredniczką pomiędzy grzechem, słabością i nędzą człowieczą a Nieskończonością Świętości Bożej, bo jest człowiekiem, a jednocześnie Osobą pogrążoną w Bogu bez reszty i skupiającą w sobie jak w soczewce wszystko co Boże, a nic własnego, co by tę Świętość Najświętszą skalać lub umniejszyć mogło.
Znaczy to, że Chrystus Pan powierzył Jej macierzyńskiej miłości prawo do skutecznych próśb za ludzkość. Jest Tą, która zachwyca Boga i posiada Jego miłość. Ona przekonuje Jego Serce - Jego litość i zmiłowanie - i uzyskuje Jego miłosierdzie.
Ona może wyprosić każdemu z was niebo - jeśli odda Jej siebie (jako swobodny wybór woli i serca) i nie cofnie swego zawierzenia. Wtedy Maryja przyoblecze was we własną czystość i przyprowadzi Synowi jako dar upragniony. Maryja spotyka człowieka z Bogiem i pozostaje na boku ciesząc się szczęściem Syna i szczęściem człowieka. Jest jak kochająca matka, która oddała synowi jego oblubienicę i żyje ich szczęściem, nie zakłócając ich spotkania.

Przez Maryję zbawienie przyszło na świat i przez Nią przychodzi nadal miłość i miłosierdzie Boga, który nimi powodowany odkupił ludzkość oddawszy się jako Jezus, Bóg-Człowiek na śmierć ofiarną.

(Anna "Zaufajcie Maryi", s 19-21)

29 sierpnia 2010

To jest wasz wielki skarb

7 V 1989 r.
Mówi Maryja do prostej kobiety oddającej od lat swoje cierpienia w intencji różnych spraw Kościoła:
A ty, córko, łącz się ze Mną we wszystkich twoich cierpieniach. Potrzeba Mi tych kobiet, które proszą wraz ze Mną, bo jesteście reprezentacją waszego narodu teraz żyjącego. Jeżeli wy nie zechcecie prosić razem ze Mną, Ja sama nie będę mogła wyprosić dla was tego, czego wy nie chcecie.
Córko, póki żyjecie na ziemi, jesteście związani z waszym ciałem fizycznym, z warunkami, w jakich żyjecie, ze stanem zdrowia, z presją zła, które na was działa. Ja jako Matka wiem to najlepiej. Dlatego stale wstawiam się za wami i tłumaczę was. Pełnię świętości osiągniecie w moim królestwie, gdzie nie ma zła. Ale tu możecie oddawać za waszych słabszych, głupszych braci wasze cierpienia, które mogą ich uratować, chociażby w ostatniej chwili. To jest wasz wielki skarb.
Ale pamiętaj, córko, że Ja znam stan każdego z was i nie dopuszczę, abyście byli męczeni ponad wasze siły. Bądź pewna mojej troski i traktuj poważnie naszą stała współpracę dla dobra mojego narodu. Kiedyś, córko, zobaczysz, ilu ludzi uratowałaś. To będzie twoje chwałą na wieki, podczas gdy cierpienia są przemijające. Udzielam ci więcej siły...

(Anna "Zaufajcie Maryi", s. 51-52)

22 sierpnia 2010

"Jeżeli nadal pragniecie, bym was osłaniała..."

5-7 III 1991 r.

Mówi Maryja:

Mówiłam jako Matka, teraz zwracam się do was jako Królowa wasza, przez was samych na tron Polski powołana, szanowana i słuchana. Jeżeli nadal pragniecie, bym was osłaniała, ratowała i wybroniła z hekatomby, którą złoży świat, bądźcie narodem, nad którym można panować miłosierdziem i sprawiedliwością - bo takie jest moje panowanie.
Bądźcie społeczeństwem, wspólnotą ludzką dobrowolnie poddającą się prawu, odpowiedzialną wobec siebie wzajem, podejmująca obowiązki obywatelskie - jak to czyniliście od wieków, ongiś rozumiejąc swoją wolność jako odpowiedzialność wobec narodu w zamian za przywileje i swobody, które Państwo Polskie wam gwarantowało.

Jeżeli Ja będę gwarantką waszej wolności, otrzymacie ją w pełni - lecz jako ludzie, w godności dzieci Bożych, nie zaś jako masa bezmyślnych stworzeń, miotanych zwierzęcymi instynktami i zachciankami, żerujących na sobie nawzajem, bezwzględnych, niezdolnych do odpowiedzialności, poświecenia, do służby bliźnim, do samodzielności myślenia i wyboru, jak i do korzystania ze swojej wolności w sposób uczciwy, godny dojrzałego człowieka.
Ja nie używam bata, strachu i kłamstwa, lecz nie dopuszczę tez do pobłażania wszelkim niskim instynktom i perwersjom, nie znanym nawet zwierzętom. Jeśli tego pragniecie - odejdę, a władzę nad wami znowu obejmie nieprzyjaciel wasz - gdyż tylko Ja was przed nim obronić mogę.
Patrzcie pilnie, rozglądajcie się i wybierajcie. Wokół was rozpadać sie i ginąć będą coraz to nowe państwa i narody. (...) Wybór będzie coraz większy.
Od was samych zależy, czym sie staniecie. Póki Ja jestem z wami, osłaniam was, lecz nie będę Królowa narodu, który dobrowolnie usuwa Boga ze szkół, zatwierdza prawo do zabijania bezbronnych, jest okrutny w stosunku do chorych, zwłaszcza tych najbiedniejszych, słabych, starców i inwalidów, w którym każda grupa żąda dla siebie przywilejów kosztem całości. W narodzie niezdolnym do życia zgodnego z sumieniem, uczciwego i rzetelnego królować nie mogę, gdyż moim zadaniem jest wychowywać dzieci do służby Panu memu.

Bóg mój i Syn mój powierzył mi na krzyżu całą ludzkość w macierzyńska opiekę. I jestem Matką każdego człowieka, dopóki on sam człowiekiem pozostaje. Lecz jeśli ktoś swoje człowieczeństwo sam odrzuca, gardzi tym samym Stwórcą i Jezusem - Zbawcą swoim i Bratem człowieczym. Kto wybiera życie zwierzęcia, znajduje swego pana w szatanie, który uważa rodzaj ludzki za zwierzęta i tak jak zwierzęta go traktuje. Schlebia niskim instynktom, karmi ich żądze i prowadzi na rzeź. Jesteście tego świadkami. To są już ostatnie ostrzeżenia i ostatnie moje napomnienia.
Wciąż jeszcze możecie wybierać, ale to już czas krótki, a także wybór wasz ostateczny.

(Anna "Zaufajcie Maryi" s. 112-113)

15 sierpnia 2010

Każdy z was może pracować razem ze Mną

15 VIII 1990 r.
Wniebowzięcie Matki Bożej.

Mówi Pan:
Kiedy wy troszczycie się szczerze o moje sprawy, Ja tym bardziej troszczę się o was. Przecież moim największym pragnieniem jest, abyśmy byli przyjaciółmi, abyśmy byli jednym. Wszystko, co macie, czym jesteście i to, że w ogóle macie istnienie - dałem wam; i codziennie dodaję nowe dary, bo was kocham, dzieci.
A cóż wy możecie dla Mnie zrobić i czy w ogóle jest Mi wasza pomoc potrzebna? otóż tak, bardzo, ponieważ każdy z was może, jeśli zechce, pracować razem ze Mną, może - powtarzam - przybliżyć królestwo Boże całej ludzkości ziemi. A to znaczy, że każdy z was może stać się współzbawicielem, gdyż Ja oddaję wam - tak jak wszystkim dzieli się przyjaciel - Ofiarę moją, abyście wasze wysiłki mogli uświęcić i podnieść do wartości wiecznej.
Dzisiaj, dzieci, proście o przybliżenie oczyszczenia i odrodzenia świata. Proście też wraz z Królową waszą i Matką o wszystkie łaski potrzebne waszej Ojczyźnie i waszemu narodowi do jego służby światu. To jest dzień radości mojej Matki i pragnę dziś spełnić wszystkie prośby, z którymi Ona do Mnie się zwróci. Ale wy nie pozostawiajcie Jej samej. Proście wraz z Nią, aby Ona wiedziała, że ma dzieci, które towarzyszą Jej.
Ze względu na Matkę moją pragnę w dniu dzisiejszym podjąć i was. Proście więc Mnie o to, na czym wam zależy najbardziej, szczególnie o to, czym chcielibyście obdarować waszych braci.

(Anna "Zaufajcie Maryi," s. 95-96)

11 lipca 2010

"Ja rządzę w mocy Bożej, więc jestem niepokonana"

25 I 1989 r. Na nasze pytania i prośby odpowiada Maryja:
- Ja odpowiem wam, dzieci. Tu, w moim królestwie (Polsce), Ja się staram i zabiegam o wasze sprawy, tak żeby nie było zamieszek, krwi i bratobójczych walk, i obiecuję, że będę specjalnie troszcyć o przebieg zdarzeń w pokoju - a wy Mi w tym pomagacie. Dla świata już nadchodzi okres oczyszczenia w cierpieniu, żałobie i krwi. Nie łudźcie się, świat nie odwróci się od zła inaczej jak w obliczu śmierci, porażającego leku, a przede wszystkim w obliczu ruiny finansowej i gospodarczej. Nie łudźcie się dzieci, ponieważ zło drąży w głąb i rozrasta się.

- Matko, a kto stoi za tym, że w Polsce od lat prowadzi się planową demoralizację?
- Syneczku, przecież wiesz kto... Ale nad tym wszystkim stoję Ja, a Ja rządzę w mocy Bożej, więc jestem niepokonana.

- Tęsknię do tego odrodzenia...
- Mój synu, inni tęsknią dłużej. W bardzo ciężkich okolicznościach, kiedy pozornie nie udaje się nic stworzyć ani rozbudowywać, pozostaje najważniejsza rzecz: wszystko, co uznajesz za wartość, zachować w sobie. Nic nie uronić, niczego nie odrzucić jako zbędne, a przekazywać swoim przykładem lub - tym, którym można. Ta postawa nazywa się męstwem. Męstwo to jest odwaga wytrwałości, cierpliwości i zawierzenia - zawierzenia Bogu i Mnie. Bardzo bym chciała, synkowie, żebyście tę cechę rozbudowywali w sobie, póki jest jeszcze czas, i w tym was wspomogę, ale długo juz czekać nie będziecie. Ja przeszłam taki okres po ukrzyżowaniu Jezusa, więc łączcie się ze Mną, a będzie wam lżej. Ja wytrwałam i wy wytrwacie.

Moje dzieci, nie wierzcie pozorom. Dla ludzi polityka jest grą, w którą nie wchodzą pojecia współczucia, litości , miłosierdzia dla całych narodów, nawet dla własnego. Polityka jest grą sił, jest grą ludzi nieodpowiedzialnych, którzy się bawią władzą.

Musicie Mi zaufać. Mnie bardziej na każdym z was zależy niż komukolwiek z was na jakimkolwiek swoim bliźnim. Bądźcie pełni ufności, bo nie wydarzyło się, żebym kogoś zawiodła - a teraz przecież tworzymy królestwo mojego Syna...

- Czy nasze działania mają sens?
- Nie myl dwóch rzeczy. (Po pierwsze) każdy wysiłek ku dobru ma sens. Bóg nie uzależnia wyników od waszych działań realnych, tylko od waszego trudu. (Po drugie) Bóg zna pragnienia serc ludzkich, ale nie spełnia ich życzeń wtedy, w tym czasie i w tych warunkach, jaki ludzie próbowaliby Mu dyktować. To musicie dobrze zrozumieć i przyjmować bez oporów i z wdzięcznością wszystko, cokolwiek On daje w danym momencie.
Dlatego chciałabym, abyście teraz wstali i podziękowali Synowi mojemu za wszelkie dobro, które wam daje dziś, za Jego obronę przed złem, której wy nawet nie znacie, za jego nieskończoną miłość, pobłażliwość dla waszej niecierpliwości, dla waszych błędów, a przede wszystkim za zaproszenie do włączenia się w Jego plany.
Zastanówcie się. Ile pokoleń marzyło o tym, jak niewielu ludzi doczekało i jak niewiele osób wie o tym, o czym wy już wiecie. Starajcie się być wdzięczni Synowi mojemu na co dzień, bo naród wasz niestety nie grzeszy wdzięcznością ani pamięcią. Wiec wy sobą nadrabiajcie te braki, zachęcam was do tego, dzieci.
A teraz uklęknijcie i przyjmijcie moje błogosławieństwo w imieniu Jezusa.

(Anna "Zaufajcie Maryi," s. 44-45)

27 czerwca 2010

"Ja nigdy nie rezygnuję z żadnego z was"

29 VI 1988 r. Modlimy się, dziękujemy, prosimy o umocnienie dla jednego z nas, o radę...
Odpowiada Maryja:
- Mój synku, nie bój się, bo nie ma mocy, które mogłyby wejść pomiędzy Mnie a ciebie. Czy pragniesz, abym to Ja cię prowadziła?
- Tak.
- Więc będę twoją Matką. Ja jestem Matką łagodną, cierpliwą i wszystko wybaczającą. Dlatego nie martw się i nie niepokój. Pragnę wprowadzić cię w służbę na całe twoje dalsze życie. Jeżeli będziesz polegał na Mnie i nie pozostawisz Mnie (nie odejdziesz), bądź pewien, że doprowadzę cię do Tronu mego Syna.
Moja miłość zjednoczona z miłością Jezusa, Króla waszego, jest nieskończona. Dlatego proszę cię, dziecko, nie kłopocz się i nie zajmuj się sobą zbytnio, bo odtąd Ja myśleć będę o tobie... i wszystko powoli uładzi się. Proszę cię tylko, nie unikaj Mnie i o wszystkim, co w sobie zauważysz nieuporządkowanego czy szkodzącego innym, mów Mi i oddawaj, prosząc abym Ja cię uleczyła; a Ja nie spocznę, dopóki nie przemienię cię, abyś stał się takim, jakim zapragnął cię mieć mój Syn.
Moje dziecko, od tej pory wiedz, że masz Matkę, która jest z tobą zawsze. (...)
Ja szykuję drogę Synowi memu, bo dobrowolnie uznaliście Mnie Królową swoją i kochacie Mnie. Od tej pory poszukuję pomocników i wzywam każdego, a jeśli odpowie Mi, stanie się moim żołnierzem. Liczę na ciebie, mój synku.
- Czy przeważa teraz dobro czy zło w naszym narodzie?
- Z Bożej perspektywy, synku, nie ma "złych" - są tylko nieszczęśliwi, głodni, oszukani, ślepi i okaleczeni: dlatego poddają się mocom ciemności. Na to wszystko istnieje jedno lekarstwo: miłość Boga, który Krwią Syna swojego - i mojego - może zmyć z was w jednej sekundzie cały wasz brud i nalot, którym zostaliście pokryci.
- Pytanie było ilościowo-statystyczne. Czy się, Matko, uchylasz (od odpowiedzi)?
- Tak, synku, ponieważ statystyka nic nie znaczy wobec miłosierdzia Bożego. W Jego Świecie istnieje nieustające zmiłowanie i przyjęcie Go lub odrzucenie przez wolną wolę ludzką. Zło i dobro walczy w każdym z was i od was samych zależy, które z nich zwycięży. A to jest właśnie wasze zadanie - tych, którzy współpracują ze Mną: walczyć o każdą duszę ludzką, prosić, interweniować, samemu przebaczać i samemu być przykładem. Naśladuj Mnie, synku, bo Ja nigdy nie rezygnuję z żadnego z was i ufam, że miłością mogę wzbudzić w was odzew. Czy to zrozumiałeś?
- Tak. Nas naród jest w fazie intensywnej edukacji, żeby udźwignął zadania, które go czekają. Czy zbliżamy sie do Bożych wymagań?
- A więc mów precyzyjnie. Jednego ci nie wolno: tracić nadziei i wiary w swój naród. A jeżeli nawet wszyscy byście ją stracili, Ja będę wierzyła, że zdolni jesteście odrodzić się.(...)
Kiedy już zwrócicie się ku wartościom rzeczywistym i ważnym: ku miłości naszej do was i ku służbie, wówczas Ja was oczyszczę. I na ciebie liczę, synu. A czy możesz Mi uczciwie powiedzieć, że jesteś dobry?
- Całkiem daleko. Miewam dobre odruchy i dobre "ciągoty".
- To jest właściwa odpowiedź, ponieważ jesteś człowiekiem. I Apostołowie - za życia Jezusa - nie byli inni. Ja, Matka, przychodzę do was, aby wam pomóc stawać się prawdziwymi Jego sługami. Nie przychodzę do doskonałych, lecz do tych, którzy Mnie potrzebują, i jeśli Mi zawierzą, to prowadzę ich do właściwej im doskonałości. Czy to zrozumiałeś, synku?
- Tak.
- Błogosławię was, dzieci. Błogosławię was wszystkich, obejmuję i przytulam do Serca, moje kochane, zmęczone dzieci.

(Anna "Zaufajcie Maryi," s. 35-36)

25 czerwca 2010

Ja nigdy nie tracę nadziei

26 V 1988 r. Dzień Matki.
Mówi Maryja:
Jestem waszą Matką, zawsze obecną, nieustannie nad wami czuwającą. Cokolwiek robicie dla mojego Syna, robicie to ze Mną, bo Ja prowadzę dzieło Jego w świecie. Tu, w moim kraju, przygotowuję was do podjęcia służby mojemu Synowi przez cały naród, przez wszystkich. (...)

Ja się nie zrażam, bo znam wasze serca i wierzę, że może obudzić się miłość w każdym z was. Pamiętajcie moje drogie dzieci, które tak dobrze znam, że Ja nigdy nie tracę nadziei. (...)

Pamiętajcie, że macie Orędowniczkę, nawet w najcięższych chwilach waszego życia. Dlatego nie bójcie się grozy, która nadchodzi, bo Ja was ocalę.

(Anna "Zaufajcie Maryi", s. 34-35)

14 czerwca 2010

Nie bójcie sie, bo macie Matkę

Pytamy Maryję, czy Ona chce nam coś powiedzieć.

Maryja mówi:
Moje drogie dzieci! Przecież tu jestem wśród tych, którzy we mnie wierzą i kochają Mnie tak, jak umieją. Dlatego nie muszę wam przypominać, że Bóg mój oddał Mi was w opiekę.
Powtarzam nieustannie to jedno: nie bójcie sie, bo macie Matkę. Dziękujcie za Jego wielką troskę o was, za bezpieczeństwo, które wam daje, a które niedługo stanie się widoczne wobec katastrof, które doświadczą inne narody wokół was.
Jeszcze raz chcę wam przypomnieć, dzieci, prośbę mojego Syna, abyście się modlili z całego serca, gorąco, za tych, którzy będą ginąć, bo kiedy to się dziać będzie, nie chciałabym widzieć waszego wstydu i żalu z powodu zmarnowanych możliwości ratowania dusz ludzkich.

(Anna "Zaufajcie Maryi", wyd. Księży Marianów, Warszawa 1993)

9 maja 2010

"Przez Jej ręce miała być spełniona wola Chrystusa"

.
Pisze Maria z Agreda (XVII wiek):
"Objawienie to zostało mi udzielone po to, aby jeszcze lepiej poznana została godność naszej Królowej i żeby grzesznicy zostali skłonieni do uciekania się do Niej, jako do skarbniczki wszystkich bogactw, które Jej Syn i nasz Zbawiciel postanowił wraz z Ojcem Niebiańskim pomiędzy nas rozdzielać. Albowiem wszelka pomoc, która do nas przychodzi, staje się naszym udziałem za pośrednictwem Najświętszej Maryi Panny; jest Ona powołana do tego, aby rozdzielać wszystko swymi litościwymi i szczodrobliwymi rękoma.

Pan Jezus z krzyża świętego na Golgocie zwrócił się wewnętrznie do swego Ojca niebiańskiego w następującej modlitwie:
(...) "Teraz więc wielbię Cię mój wieczny Ojcze i wyrażam swą ostatnią wolę, która odpowiada Twej wiecznej i Boskiej.
Chcę aby na pierwszym miejscu wymieniona została moja Najczystsza Matka, która Mi dała życie ludzkie; czynię Ją przed wszystkimi innymi główną Spadkobierczynią wszystkich dóbr przyrodzonych, łaski i chwały, które do Mnie należą. Niechaj będzie niezawisłą Panią tych wszystkich dóbr, a co jako czyste stworzenie może przyjąć z dóbr łaski, zapewniam już Jej na przyszłość.
Jest też moją wolą, aby aniołowie i ludzie byli Jej własnością i aby posiadała nad nimi pełną władzę; wszyscy mają Jej słuchać i służyć Jej; również diabli mają Jej się lękać i być Jej podlegli. Mają Jej służyć wszystkie istoty nierozumne, niebiosa, gwiazdy, planety,żywioły i wszystkie istoty żyjące: ptaki, ryby, inne zwierzęta i wszystko, co żyje na ziemi. Ustanowiłem Ją Panią nad tym wszystkim, a wszystkie stworzenia mają Ją wysławiać i wielbić.
Jest również moją wolą, aby była Skarbniczką i Rozdawczynią wszystkich dóbr, które zawarte są w niebie i na ziemi. Wszystko, co zaleci i rozporządzi w Kościele względem moich dzieci, ludzi, będzie zatwierdzone w niebiosach przez Trzy Boskie Osoby, a czego zażąda dla śmiertelników teraz i po wszystkie czasy, spełnimy to według jej woli i Jej rozporządzenia (...)"

("Mistyczne Miasto Boże", Maria z Agredy, rozd. XLII)

25 kwietnia 2010

"...ci, których Ojciec wybrał na ofiary..."

.
"Maryja! Jakże można Ją kontemplować podczas długotrwałego męczeństwa! Jak jest piękna, jak bardzo spokojna, niejako spowita w pewien rodzaj majestatu, tchnący zarazem męstwem i słodyczą! Doskonale nauczyła się od samego Słowa, jak powinni cierpieć ci, których Ojciec wybrał na ofiary, ci, których postanowił włączyć w wielkie dzieło Odkupienia; ci, których "poznał i przeznaczył na to, aby się stali wzór Jego Syna" (por. Rz 8,29), przybitego do krzyża z miłości."

("Myśli i słowa bł. Elżbiety od Trójcy Przenajświętszej", Kraków 1996, 153 n)

11 kwietnia 2010

Modlitwa za Ojczyznę

o. Piotra Skargi

Boże, Rządco i Panie narodów,
z ręki i karności Twojej racz nas nie wypuszczać,
a za przyczyną Najświętszej Maryi Panny, Królowej naszej,
błogosław Ojczyźnie naszej, by Tobie zawsze wierna,
chwałę przynosiła imieniowi Twemu,
a syny swe wiodła ku szczęśliwości.

Wszechmogący, wieczny Boże,
wzbudź w nas szeroką i głęboką miłość
ku braciom i najmilszej matce, Ojczyźnie naszej,
byśmy jej i ludowi Twemu, swoich pożytków zapomniawszy, mogli służyć uczciwie.

Ześlij Ducha Świętego
na sługi Twoje, rządy naszego kraju sprawujące,
by wedle woli Twojej ludem sobie powierzonym
mądrze i sprawiedliwie zdołali kierować.

Przez Chrystusa, Pana naszego.
Amen

6 kwietnia 2010

Radośc i wdzięczność Maryi

.
"Gdy Najświętsza Panna miała ukończyć trzeci rok życia, odebrała objawienie o zbliżającym się dniu, w którym z woli Boga udać się ma do świątyni; tam ma zamieszkać i poświęcić się służbie Bożej. Objawienie to wypełniło serce Maryi wielką radością i wdzięcznością; podziękowała więc Bogu w słowach: "Najwyższy Boże, moje odwieczne Dobro, jakże zdołam Cię godnie wysłowić; niechaj raczej chwalą Cię wszystkie duchy niebiańskie w imieniu Twej najniższej służki. Niechaj Cię chwalą, niezmierzony Panie za to, że nie potrzebując żadnego człowieka, spojrzałeś na nędznego robaczka w swym wielkim miłosierdziu. Nie zasługuje nawet na to, by schronić się w najnędzniejszym zakątku ziemi, a Ty przyjmujesz mnie do swego domu i służby z wielka łaskawością. O Panie mój, błagam Cię gorąco, racz w sercach mych rodziców obudzić gotowość spełnienia Twej świętej woli."

("Mistyczne Miasto Boże", Maria z Agredy, rozd. VIII)

4 kwietnia 2010

"Upłynęły trzy lata udzielone przez Boga"

.
"Zbliżał się jednak czas, aby zaprowadzić Maryję do świątyni, upłynęły bowiem trzy lata udzielone przez Boga. Fakt ten pomnażał i miłość, i boleść św. Anny.
Maryja, starając się przygotować matkę, oznajmiła jej pól roku wcześniej, że pragnie zamieszkać w świątyni. Uzmysłowiła także św. Annie, iż odebrawszy tyle dobrodziejstw z rąk Boga, spełnić winna Jego najświętszą wolę. Maryja dodała też, że ofiarowana Bogu w świątyni, będzie z matką połączona ściślej niż w domu rodzinnym.
Święta matka wysłuchała rozsądnych słów swojej najświętszej córeczki, bowiem poddawała się woli Boga i pragnęła spełnić swe przyrzeczenie ofiarowania Mu dziecka Jednak w jej sercu walczyły najsilniejsza miłość do drogiego skarbu o niewysłowionej wartości, z wielka boleścią odczuwaną wskutek rychłego rozstania.
Święta Anna przypłaciłaby może życiem to silne cierpienie, gdyby nie wsparła jej wszechmocna ręka Boga. Obecność dziecka była droższa matce nad jej własne życie, tak silnie bowiem łaska i godność jej niebiańskiej córki opanowały matczyne serce."

("Mistyczne Miasto Boże", Maria z Agredy, rozd. VIII)

26 marca 2010

Najświętsze dziecko...

"Najświętsze dziecko z godną podziwu pokorą i posłuszeństwem pobierało nauki, tak jak inne dzieci w tym wieku. Święci rodzice udzielali Jej nauk, a Maryja uczyła się od nich, choć posiadała przecież pełną wiedzę o wszystkich rzeczach, otrzymaną w niebie. Mimo to uczyła się i przysłuchiwała wszystkiemu w milczeniu, ku zachwytowi aniołów, widzących w tym dziecku niezwykłą mądrość.

Święta Anna, kierując się niebiańskimi oświeceniami i własną wielką miłością, otaczała troskliwością Królową niebios i dziękowała Panu za Jej uczynki."

("Mistyczne Miasto Boże", Maria z Agredy, rozd. VIII)

17 marca 2010

Odchodzili od Niej pokrzepieni

"W drugim roku życia Maryja poczęła okazywać wielką i czułą miłość do ubogich. Stale prosiła swą świętą matkę o jałmużnę dla nich. Św. Anna, pełna dobroci i miłosierdzia, obdarowywała ubogich, upominając swą córkę, aby ich czciła i kochała. Maryja zaś, doskonaląc się w miłości, prócz tego, co dla ubogich uzyskała od rodziców, odkładała dla nich także część swojego jedzenia; zatem mogła prawdziwiej niż św. Hiob powiedzieć: "Od dzieciństwa mego rosło miłosierdzie ze mną".

Jałmużna obdarowywała Maryja ubogiego w taki sposób, by sprawić raczej wrażenie spłacenia długu sprawiedliwości niż wyświadczania dobrodziejstwa. W głębi duszy mówiła bowiem: "To należy się sprawiedliwie memu bratu i panu; posiadam coś nie zasłużywszy na to wcale - on zaś nie ma tego". W trakcie rozdzielania jałmużny całowała Ona rękę i nogi ubogiego, przez co udzielała jeszcze większej jałmużny jego duszy. Ubodzy odchodzili od Niej pokrzepieni na duszy i ciele."

("Mistyczne Miasto Boże", Maria z Agredy, rozd. VIII)

15 marca 2010

Maryja uważała siebie za istotę najmniej znaczącą

.
"To urocze dziecko okazywało zawsze swym świętym rodzicom najwyższy szacunek. Gdy św. Anna poprawiał mu rękawek, natychmiast chwytało ręce swych rodziców, całując je z najwyższą pokorą i czcią. Maryja nie odstąpiła od tego zwyczaju, dopóki Jej rodzice żyli. Czasami pragnęła Ona błogosławieństwa rodziców, ale nie śmiejąc wyrazić swego życzenia słowami, wolała przemówić do ich serc poprzez tajemne znaki. Szacunek Maryi dla Jej rodziców był tak wielki, że nigdy nie zaniedbała go okazać nawet w najdrobniejszej rzeczy.

Jeżeli okoliczności skłoniły to najświętsze dziecko do przyjęcia przysługi lub dobrodziejstwa od rodziców, albo od innych, przyjmowało owo dobro zawsze wdzięcznym i pokornym sercem, prosząc Pana aby wynagrodził ludzi za ich miłość. Maryja uważała siebie za istotę najmniej znaczącą, choć przecież osiągnęła wysoki stopień świętości i posiadała wprost nadmiar niebiańskiej wiedzy o Bogu i Jego tajemnicach. Ona - Królowa i Monarchini całego świata - sądziła, że jest niegodna pokarmu, którym podtrzymywała swoje życie."

("Mistyczne Miasto Boże", Maria z Agredy, rozd. VIII)

13 marca 2010

Najwyższy był zawsze blisko Maryi

.
"Mała Królowa była pod każdym względem urocza, doskonała i cudowna.
Zwyczajne prawa natury, którym podlegała w swym dzieciństwie, nie tłumiły jednak łaski. Podczas snu Maryja spełniała nieustanne akty miłości, wiary i nadziei - niezależnie od postrzegania zmysłowego.
Przywilej ten otrzymały i inne dusze z wszechmocnej ręki Boga, a więc musiała posiadać go i Ta, którą Pan wybrał na swoją Matkę i Królową wszystkich stworzeń. Maryja zatem posiadała ów przywilej w stopniu wyższym niż zdolna była to zrozumieć jakakolwiek inna istota.

Duchowe wizje i objawienia Boże powtarzały się u tego niebiańskiego dziecka bezustannie, bowiem Najwyższy był zawsze blisko Maryi. Przede wszystkim zaś kierował Maryją Duch Święty, tak że wszystko, co czyniła, było doskonałe. Maryja bezustannie prosiła też o przyspieszenie Wcielenia Słowa i o Przyjście Zbawiciela."

("Mistyczne Miasto Boże", Maria z Agredy, rozd. VIII)

12 marca 2010

Płakała ze względu na grzechy swiata

"Z niebiańską Córką obchodzono się tak, jak z innymi dziećmi w Jej wieku. Przyjmowała zwyczajny pokarm, tylko w bardzo małej ilości, spała bardzo krótko. Nie naprzykrzała się nikomu; nie płakała kapryśnie, jak to czynią inne dzieci, ale była bardzo łagodna. Cud ten pozostawał jednak ukryty, albowiem płakała często, tyle tylko, że jedynie ze względu na grzechu świata, błagając o zbawienie rodzaju ludzkiego lub z tęsknoty za przyjściem Zbawiciela; płakała jak przyszło na Jej wiek, ale zawsze z godnością Królowej i Monarchini. Już we wczesnym dzieciństwie Jej twarz wykazywała potęgę niezwykłego majestatu.
Rozsądna matka Anna obchodziła się z tym dzieckiem nadzwyczaj troskliwie i delikatnie. Jej ojciec Joachim kochał Ją miłością ojcowską i święta zarazem, chociaż nie znał jeszcze wówczas Jej tajemnicy, Bóg bowiem już wówczas napełnił go - tak jak i innych - szacunkiem dla Tej, którą obrał sobie za Matkę."

("Mistyczne Miasto Boże", Maria z Agredy, rozd. VIII)

11 marca 2010

"Imię moje czcij..."

.
"Imię moje czcij zawsze z największym nabożeństwem. Wiedz, że przywileje i łaski, których Najwyższy udzielił memu imieniu są liczne i wspaniałe. Zawsze poczuwałam się do wielkiego długu wdzięczności i martwiłam się, jak zdołam spłacić ten dług."

("Mistyczne Miasto Boże", Maria z Agredy, rozd. VII)

"Tyś Matka sercem mi ukochana..."

.
Modlitwa Służebnicy Bożej Rozalii Celakówny (1901-1944) :

"Najświętsza Panno, z pierwszym dnia brzaskiem
Zwracam ku Tobie westchnienie moje,
Ty, coś odziana świętości blaskiem,
Zwróć ku mnie Oczy łaskawe Twoje.

Tyś Matka sercem mi ukochana,
Strzeż każdej chwili życia mojego,
Spraw, by me oczy w obliczu Pana
Były godnymi łask Syna Twego.

Przy Twoim Sercu niechaj bezpiecznie
Kwitnie lilija mej niewinności,
Od nieprzyjaciół broń mnie skutecznie,
Bądź moją Matką tu i w wieczności.

Wszystkich mi drogich polecam Tobie,
Daj całe życie przeżyć w miłości.
Gdy ciało moje już legnie w grobie,
Umieść mnie, Matko, w wiecznej radości."

("Rozalia Celakówna. Wyznania z przeżyć wewnętrznych", wyd. WAM, Kraków, 2009, s. 186.)

Tekst ten otrzymaliśmy od JM. Bóg zapłać!

10 marca 2010

Ze wszystkich sił swoich naśladuj ...

.
Nauka Najświętszej Królowej niebios:
"Moja córko!
Ze wszystkich sił swoich naśladuj jedno z pobożnych ćwiczeń, które od dnia mego narodzenia wykonywałam przez całe życie i nie zaniedbałam go nawet wśród największych trosk i mozołów.
Ćwiczenie to polegało na tym: gdy dzień się zaczynał, upadałam przed obliczem Najwyższego i wyrażałam Mu podziękowanie za Jego nieskończone doskonałości, wychwalając Go za miłość, z której mnie stworzył.
Oddawałam Mu hołd, cześć i uwielbienie, jako Panu i Stwórcy wszechrzeczy, który i mnie powołał do życia; uznawałam się bowiem za dzieło Jego rąk.
W głębokiej pokorze i z zupełnym oddaniem ofiarowałam mą duszę w Jego ręce.
Prosiłam Go, aby raczył do końca dni moich rozporządzać mną według własnej woli i aby mnie pouczył, w czym Mu się podobać mogę.
Ten akt powtarzałam często wśród zwykłych czynności codziennych; przy ćwiczeniach duchowych zwracałam się do Jego Majestatu i prosiłam o radę i błogosławieństwo dla wszystkich moich czynów."

("Mistyczne Miasto Boże", Maria z Agredy, rozd. VII)

8 marca 2010

"...aby uświęcić świat"

.
"Rodzice postanowili zaprosić swych krewnych i kapłana, a po ich przybyciu wyprawili wielką ucztę, nadając wśród licznych ceremonii nowo narodzonemu dziecku imię Maryja. Aniołowie uświęcili tę uroczystość niebiańską muzyką, słyszalną tylko dla św. Anny i jej najświętszej Córki.
W taki sposób otrzymała Królowa niebios swe imię, przeznaczone Jej w niebie przez Trójcę Przenajświętszą w dniu urodzenia. To samo imię zostało nadane Jej na ziemi w osiem dni później.

Świat nie widział dotąd takiego narodzenia i nigdy już czegoś podobnego nie miał zobaczyć przy narodzinach jakiejkolwiek istoty ludzkiej. Akt narodzin był wypełniony łaskami tak wielkimi, że aż nieznanymi naturze, bowiem przyszło na świat dziecię niepokalane i czyste od winy grzechu, świętsze od najwyższych Serafinów. (...) Słuszne jest i sprawiedliwe, by przy narodzinach Maryi weseliły się niebiosa i ziemia, gdyż dziecię to przyszło na ziemię aby uświęcić świat."

"Mistyczne miasto Boże", Maria z Agredy, rozd. VII)

7 marca 2010

Aniołowie oddawali hołdy...

.
"Aniołowie oddawali hołdy najświętszemu dziecięciu jako swej własnej Królowej i jako przyszłej Matce Odwiecznego Słowa.
Podczas gdy głos Ojca przedwiecznego wymawiał imię Maryja, aniołowie okazali cześć temu imieniu upadając na twarz przed tronem. Wszyscy wspólnie chwalili Boga za tak wielkie i wzniosłe tajemnice. Mała Królowa nie znała jeszcze swej ostatecznej godności jako Matki Wcielonego Słowa, bowiem ta tajemnica została Jej objawiona dopiero w chwili zwiastowania.

Ósmego dnia po narodzeniu Królowej niebios zstąpiła z nieba wielka liczba aniołów, wszyscy zaś byli piękni i pełni majestatu. Aniołowie nieśli tarczę, na której jaśniało cudownie wypisane imię Maryja. Wszyscy oni ukazali się obdarzonej łaską św. Annie i oznajmili jej, że oto imię jej Córki przynoszą ze sobą, a imię to brzmi: Maryja. Opatrzność Boża nadała je i rozkazała, aby św. Anna i św. Joachim tak nazwali swoje dziecko.
Święta niewiasta przywołała męża i oznajmiła mu wolę Boga co do imienia ich Córki. Szczęśliwy ojciec przyjął to imię z najwyższą radością i nabożeństwem.

("Mistyczne Miasto Boże", Maria z Agredy, fragment rozd. VII)

6 marca 2010

"Imię Naszej wybranki będzie brzmiało Maryja..."

.
"...Sam Majestat Boski postanowił nadać imię Królowej niebios, bowiem najdoskonalsze są imiona zaczerpnięte z nieodmiennej Istoty Boga. Trzy Osoby Boskie oznajmiły wtedy duchom anielskim, że już przed wszystkimi wiekami postanowiły nadać Synowi i Matce najsłodsze imiona Jezus i Maryja; imiona te upodobała sobie Trójca Przenajświętsza przechowująć je w swojej pamięci, bowiem wszystko co przed wiekami zostało stworzone służyć miało właśnie Jezusowi i Maryi.

W tej chwili aniołowie usłyszeli dochodzący z tronu Bożego głos, który w imieniu Ojca przedwiecznego rzekł: "Imię Naszej wybranki będzie brzmiało Maryja. Imię to będzie cudowne i wspaniałe. Wszyscy, którzy pobożnie wzywać będą tego imienia, dostąpią najobfitszych łask; ci, którzy wymawiać je będą z czcią i uszanowaniem, znajdą w nim pociechę. Imię to będzie stanowić dla wszystkich lek na ich cierpienia, upragniony skarb i światło wskazujące drogę do życia wiecznego. Dla piekła będzie ono postrachem, zetrze głowę węża i odniesie zwycięstwo pełne chwały nad książętami ciemności."
Pan rozkazał aniołom, aby to pełne łask imię oznajmili św. Annie; bowiem spełnić sięmusiało na ziemi to, co postanowiono zostało w niebie. Niebiańskie dziecię składało w duchu najczulsze i najpokorniejsze podziękowania przed tronem Boga. Imię nadano dziecięciu wśród najsłodszych, cudownych pieśni pochwalnych. Nawet w najgrubszej księdze nie sposób opisać wszystkich łask i przywilejów, jakie otrzymała wówczas Maryja."

("Mistyczne Miasto Boże", Maria z Agredy, fragment rozd. VII)

18 lutego 2010

Każde doświadczenie...

.
Pan Jezus powiedział:
Każde doświadczenie posłuży twojemu dobru, bo Mnie kochasz.

( 04.01.2006, Teresa Chomieniec MSC, Rozmowy z moim Panem, t. III)

13 lutego 2010

Uśmiechaj się

.
Pan Jezus powiedział:
Uśmiechaj się do Mnie sercem, oczami, ustami tak, aby twój uśmiech pomógł innym uśmiechać się.

(8.02.1998, Teresa Chomieniec MSC, Rozmowy z moim Panem, t. I)

12 lutego 2010

... dla Moich Ran

.
Pan Jezus powiedział:
Balsamem dla Moich Ran będzie twoje czułe i delikatne serce.

(27.01.1998, Teresa Chomieniec MSC, Rozmowy z moim Panem, t. I)

11 lutego 2010

Ja zawsze tobie odpowiem

.
Pan Jezus powiedział:
Proś Mnie o pomoc z ufnością w sercu, a Ja zawsze tobie odpowiem i będziesz się cieszyła doświadczając we wszystkim Mojej troski o ciebie, Mojej wszechogarniającej miłości i pomocy w każdej potrzebie.

(10.01.2006, Teresa Chomieniec MSC, Rozmowy z moim Panem, t. III)

10 lutego 2010

... kiedy przeżywasz niepewność w sobie

.
Pan Jezus powiedział:
Kochaj Mnie tak jak potrafisz, nawet teraz kiedy przeżywasz niepewność w sobie i walczysz o zaufanie. Rób co dla ciebie możliwe, bo już sam twój wysiłek jest znakiem miłości.

(08.08.2005, Teresa Chomieniec MSC, Rozmowy z moim Panem, t. III)

29 stycznia 2010

Jestem Lekarzem

.
Pan Jezus powiedział:
Przybiegaj do Mnie wypełniona ufnością dziecka i pokazuj Mi, co ciebie boli, opowiadaj, co ci dolega. I pamiętaj, że jestem Lekarzem nie tylko twojej duszy, ale też twojego ciała, całej twojej istoty.

(1.07.2005, Teresa Chomieniec MSC, Rozmowy z moim Panem, t. III)

28 stycznia 2010

... nic więcej

.
Pan Jezus powiedział:
Tylko chwila obecna ma znaczenie, nic więcej, jutro jeszcze nie istnieje.

( 30.11.2005, Teresa Chomieniec MSC, Rozmowy z moim Panem, t. III)

27 stycznia 2010

Ja jestem blisko

.
Pan Jezus powiedział:
Nie trać ducha, gdy pojawią się przeciwności albo gdy na nowo doświadczysz, że jesteś słabym człowiekiem, który potrzebuje nieustannego nawracania się. Właśnie wtedy nabierz ducha, bo Ja jestem blisko, aby cię umacniać i być twoją siłą.

( 23.09.2005, Teresa Chomieniec MSC, Rozmowy z moim Panem, t. III)

21 stycznia 2010

Zaufanie

.
Pan Jezus powiedział:
Oprzyj na zaufaniu całe swoje życie, każdą chwilę, każdy swój krok, bo jestem Ojcem Miłosiernym.

(15.10.2005, Teresa Chomieniec MSC, Rozmowy z moim Panem, t. III)

19 stycznia 2010

... w trudnościach i przeciwnościach

.
Pan Jezus powiedział:
Jeśli uwielbiasz Mnie w trudnościach i przeciwnościach i z zaufaniem przyjmujesz niezrozumiałe doświadczenia, to ściągasz na siebie jeszcze więcej Moich łask i stajesz się pociechą dla Mojego Serca.

( 13.09.2005, Teresa Chomieniec MSC, Rozmowy z moim Panem, t. III)

17 stycznia 2010

Wdzięczność

.
Pan Jezus powiedział:
Najpiękniejszyn wyrazem twojej wdzięczności za otrzymane łaski będzie jeszcze głębsze zaufanie do Mnie, zaufanie Moim słowom, wierna współpraca z Moją łaską i otwartość serca na kolejne doświadczenia wiary.

( 16.03.2005, Teresa Chomieniec MSC, Rozmowy z moim Panem, t. III)

13 stycznia 2010

Ja widzę twój wysiłek

.
Pan Jezus powiedział:
Ja widzę twój wysiłek i nieustępliwość wobec rozmaitych przeciwności i nagrodzę łaską pomnożonej wiary, miłości, pokory i nadziei.

(03.08.2005, Teresa Chomieniec MSC, Rozmowy z moim Panem, t. III)

11 stycznia 2010

Twoja służba

.
Pan Jezus powiedział:
Nic nie rób sama od siebie, lecz wszystko w jedności ze Mną, przeze Mnie i dla Mnie, wtedy twoja służba i pomoc drugiemu człowiekowi będzie najbardziej skuteczna.

(14.11.2005, Teresa Chomieniec MSC, Rozmowy z moim Panem, t. III)

7 stycznia 2010

... twoje podobieństwo do Mnie

.
Pan Jezus powiedział:
Im bliżej jesteś Mnie, im uważniej wpatrujesz się we Mnie, im częściej świadomie przebywasz ze Mną i im mocniej jesteś do Mnie przywiązana, tym większe będzie twoje podobieństwo do Mnie.

(21.09.2005, Teresa Chomieniec MSC, Rozmowy z moim Panem, t. III)

5 stycznia 2010

Chcę być adresatem ...

.
Pan Jezus powiedział:
Chcę być adresatem każdego twojego gestu, każdego uśmiechu, każdego słowa, każdego spojrzenia, które podarujesz drugiemu, swojemu bliźniemu.

( 15.03.2005, Teresa Chomieniec MSC, Rozmowy z moim Panem, t. III)

4 stycznia 2010

Gdy rozpoczynasz dzień ...

.
Pan Jezus powiedział:
Gdy rozpoczynasz dzień lub jakąkolwiek czynność w Imię Moje, w Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, zawsze rozpoczynasz wszystko w Imię Miłości i dla Miłości.

( 22.05.2005, Teresa Chomieniec MSC, Rozmowy z moim Panem, t. III)

1 stycznia 2010

Uśmiechaj się do Mnie

.
Pan Jezus powiedział:
Jeszcze za mało uśmiechasz się do Mnie, a uśmiech pogłębia serdeczną więź między kochającymi się osobami, pragnę więc, aby było go wiele, wiele w twoim dialogu ze Mną, w modlitwie, w pracy, we wszystkim, co robisz. Uśmiechaj się do Mnie, jak małe dziecko do swojego Ojca i jak oblubienica do Umiłowanego.

(17.05.2005, Teresa Chomieniec MSC, Rozmowy z moim Panem, t. III)