27 czerwca 2010

"Ja nigdy nie rezygnuję z żadnego z was"

29 VI 1988 r. Modlimy się, dziękujemy, prosimy o umocnienie dla jednego z nas, o radę...
Odpowiada Maryja:
- Mój synku, nie bój się, bo nie ma mocy, które mogłyby wejść pomiędzy Mnie a ciebie. Czy pragniesz, abym to Ja cię prowadziła?
- Tak.
- Więc będę twoją Matką. Ja jestem Matką łagodną, cierpliwą i wszystko wybaczającą. Dlatego nie martw się i nie niepokój. Pragnę wprowadzić cię w służbę na całe twoje dalsze życie. Jeżeli będziesz polegał na Mnie i nie pozostawisz Mnie (nie odejdziesz), bądź pewien, że doprowadzę cię do Tronu mego Syna.
Moja miłość zjednoczona z miłością Jezusa, Króla waszego, jest nieskończona. Dlatego proszę cię, dziecko, nie kłopocz się i nie zajmuj się sobą zbytnio, bo odtąd Ja myśleć będę o tobie... i wszystko powoli uładzi się. Proszę cię tylko, nie unikaj Mnie i o wszystkim, co w sobie zauważysz nieuporządkowanego czy szkodzącego innym, mów Mi i oddawaj, prosząc abym Ja cię uleczyła; a Ja nie spocznę, dopóki nie przemienię cię, abyś stał się takim, jakim zapragnął cię mieć mój Syn.
Moje dziecko, od tej pory wiedz, że masz Matkę, która jest z tobą zawsze. (...)
Ja szykuję drogę Synowi memu, bo dobrowolnie uznaliście Mnie Królową swoją i kochacie Mnie. Od tej pory poszukuję pomocników i wzywam każdego, a jeśli odpowie Mi, stanie się moim żołnierzem. Liczę na ciebie, mój synku.
- Czy przeważa teraz dobro czy zło w naszym narodzie?
- Z Bożej perspektywy, synku, nie ma "złych" - są tylko nieszczęśliwi, głodni, oszukani, ślepi i okaleczeni: dlatego poddają się mocom ciemności. Na to wszystko istnieje jedno lekarstwo: miłość Boga, który Krwią Syna swojego - i mojego - może zmyć z was w jednej sekundzie cały wasz brud i nalot, którym zostaliście pokryci.
- Pytanie było ilościowo-statystyczne. Czy się, Matko, uchylasz (od odpowiedzi)?
- Tak, synku, ponieważ statystyka nic nie znaczy wobec miłosierdzia Bożego. W Jego Świecie istnieje nieustające zmiłowanie i przyjęcie Go lub odrzucenie przez wolną wolę ludzką. Zło i dobro walczy w każdym z was i od was samych zależy, które z nich zwycięży. A to jest właśnie wasze zadanie - tych, którzy współpracują ze Mną: walczyć o każdą duszę ludzką, prosić, interweniować, samemu przebaczać i samemu być przykładem. Naśladuj Mnie, synku, bo Ja nigdy nie rezygnuję z żadnego z was i ufam, że miłością mogę wzbudzić w was odzew. Czy to zrozumiałeś?
- Tak. Nas naród jest w fazie intensywnej edukacji, żeby udźwignął zadania, które go czekają. Czy zbliżamy sie do Bożych wymagań?
- A więc mów precyzyjnie. Jednego ci nie wolno: tracić nadziei i wiary w swój naród. A jeżeli nawet wszyscy byście ją stracili, Ja będę wierzyła, że zdolni jesteście odrodzić się.(...)
Kiedy już zwrócicie się ku wartościom rzeczywistym i ważnym: ku miłości naszej do was i ku służbie, wówczas Ja was oczyszczę. I na ciebie liczę, synu. A czy możesz Mi uczciwie powiedzieć, że jesteś dobry?
- Całkiem daleko. Miewam dobre odruchy i dobre "ciągoty".
- To jest właściwa odpowiedź, ponieważ jesteś człowiekiem. I Apostołowie - za życia Jezusa - nie byli inni. Ja, Matka, przychodzę do was, aby wam pomóc stawać się prawdziwymi Jego sługami. Nie przychodzę do doskonałych, lecz do tych, którzy Mnie potrzebują, i jeśli Mi zawierzą, to prowadzę ich do właściwej im doskonałości. Czy to zrozumiałeś, synku?
- Tak.
- Błogosławię was, dzieci. Błogosławię was wszystkich, obejmuję i przytulam do Serca, moje kochane, zmęczone dzieci.

(Anna "Zaufajcie Maryi," s. 35-36)

Brak komentarzy: