5 października 2010

... błaga o zmiłowanie nad wami - zamiast was...

25-27 III 1989 r. Mówi Pan:
Pragnę ukazać wam rolę Matki mojej, Królowej nieba i Matki waszej, w dziele waszego oczyszczania się i przygotowania was do wejścia w mój dom.

Ja sam dałem Matkę swoją za Matkę wam wszystkim, ludzkości całej, nie tylko Kościołowi mojemu, który czci Ją i Jej orędownictwu zawiera, podczas gdy ci, którym ono jest najbardziej potrzebne, odrzucają Matkę moją lub nic o Niej nie wiedzą. A przecież konieczna jest wam wszystkim stała, wytrwała i bezwarunkowa miłość - miłość "pomimo wszystko". Taka właśnie jest miłość Matki.

Znam was tak dobrze, iż pomiędzy sprawiedliwością Moją a wami postawiłem Maryję, człowieka, a więc siostrę waszą, rozumiejącą was i współczującą wam, lecz także Matkę Boga, przezeń wybraną i ukochaną, bez grzechu poczętą, nieskalaną i zawsze wierną, przeto mogącą wam wyprosić wszystko, gdyż nic w oczach Boga nie przesłania pełni Jej miłości.

Ona powiedziała: "Oto ja, służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa" - a zamiar Boga dotyczył dzieła zbawienia ludzkości i wciąż trwa. Trwa też w swojej misji macierzyńskiej względem was Matka moja, widząca w każdym dziecku Bożym odbity obraz mój. Usiłuje zatem przywrócić memu podobieństwu jego prawdziwy blask, aby żadne z marnotrawnych dzieci nie zginęło. Matka moja, stojąc pod Krzyżem i podzielając Mękę moją, poznała straszliwą cenę szczęścia każdego z was, i wie, co dla Mnie znaczycie. Dlatego nieustannie ofiarowuje sprawiedliwości Bożej Krew moją, odkupiającą winy wasze, i błaga o zmiłowanie nad wami - zamiast was, bo jakże rzadko wspólnie z wami...

(Anna "Zaufajcie Maryi", s.26-27; http://wiara.daiguo.com/doc/Zaufajcie_Maryi.zip )

Brak komentarzy: