23 stycznia 2012

"Dzięki NADZIEI..." (50)

"Przypomnij sobie, o duszo, nieustannie obietnice Najwyższego i wyryj je głęboko w pamięci; przez pewność wiary w ich prawdziwość, podnieś twe serce w pragnieniu spełnienia świętych obietnic. Dzięki NADZIEI możesz liczyć na to, że przez zasługi mego Najświętszego Syna staniesz się kiedyś mieszkanką niebiańskiej ojczyzny i towarzyszką tych wszystkich, którzy tam w niespożytej chwale oglądają oblicze Najwyższego. A gdy dzięki ofiarowanej ci pomocy podniesiesz swe serce ponad wszystko, co ziemskie, i zwrocisz swą duszę ku temu upragnionemu i nieodmiennemu Dobru, wtedy wszystko co widoczne będzie ci ciężarem i przeszkodą, będzie ci się wydawało znikome i godne pogardy. Nie będziesz mogła pragnąć niczego innego, jak tylko tego najgodniejszego miłości i pełnego rozkoszy przedmiotu twych życzeń.

Dla zwiększenia twej gorliwości wspomnij nieszczęście tylu dusz, które zostały stworzone na obraz i podobieństwo Boga i ku szczęśliwości niebiańskiej, a wskutek swych grzechów zostały pozbawione NADZIEI zażywania jej w przyszłości. O, gdyby dzieci Kościoła świętego zechciały od czasu do czasu uwolnić się od swych próżnych myśli i zająć się rozważaniem i rozpamiętywaniem dobrodziejstwa, którego dostępują przez nadany im dar nieomylnej wiary i niezawodnej nadziei! O gdyby ludzie zrozumieli, że przez cnoty te pozbywają się ciemności i bez własnych zasług otrzymują znamię wybrańców, podczas gdy ci, którzy nie wierzą, giną w swym zaślepieniu! Wtedy na pewno rumieniłyby się i czynili sobie wyrzuty z powodu godnego nagany niedbalstwa i czarnej niewdzięczności. Niechaj ci ludzie wiedzą, że oczekują ich straszliwe cierpienia i że zasługują na wzgardę Boga i Jego świętych, ponieważ bezczeszczą Najświętszą Krew Jezusa Chrystusa, owo źródło tylu dobrodziejstw. Niektórzy ludzie gardzą tą prawdą jak gdyby bajką; tymczasem upływa całe ich życie, a te wyrodne dzieci Kościoła nie poświęcają ani jednego dnia, a wielu z nich nawet jednej godziny, aby pomyśleć o swych obowiązkach i o niebezpieczeństwie, jakie im grozi.
Opłakuj, moja duszo, to nieszczęście i proś mego Najświętszego Syna o zapobieżenie złu. Możesz być przekonana, że Jago Majestat wynagrodzi twa troskliwość i trudy podjęte w tej sprawie."

(Nauka Najświętszej Królowej niebios skierowana do czcigodnej Marii z Agredy
na zakończenie rozdziału XIII"O nadziei Najświętszej Panny";
"Mistyczne Miasto Boże", Warszawa-Struga,"Michalineum", 2005, s. 76-77)

Brak komentarzy: