29 stycznia 2012

"Małżeństwo nie zmieniło bynajmniej mego usposobienia" (52)

"Moja córko, w przykładzie mojego życia, które wiodłam w naznaczonym mi przez Boga stanie małżeńskim znajdziesz dowód, jak przewrotne jest owo uniewinnianie tych, którzy w małżeństwie szukają przyczyn i usprawiedliwień dla swych niedoskonałości. Dla Boga nie ma nic niemożliwego, tak jak i dla ludzi głęboko wierzących i z pełnym zaufaniem poddających się Boskim wyrokom. W domu mojego oblubieńca prowadziłam tak samo święty żywot jak w świątyni; małżeństwo nie zmieniło bynajmniej mego usposobienia, moich pragnień ani mej woli miłowania Boga i służenia Mu. Jednocześnie starałam się wywiązywać z wszystkich obowiązków małżeńskich, wedle życzenia Pana. Dlatego wspomagała mnie łaska Boga, a Jego potężna ręka spełniła wszystkie moje pragnienia.
Tak samo Bóg postępowałby z wszystkimi ludźmi, gdyby ci ze swej strony dokładali wszelkich starań. Ludzie, którzy upatrują winę w samym stanie małżeńskim, oszukują się sami. Albowiem przyczyna, że ludzie nie są doskonali i świeci nie leży w małżeństwie, lecz wynika z tego, że upodobania własne przedkładają nad upodobania Boskie."

(Nauka Najświętszej Królowej niebios skierowana do czcigodnej Marii z Agredy
na zakończenie rozdziału XV "O zaślubinach Najświętszej Panny ze świętym Józefem"
"Mistyczne Miasto Boże", Warszawa-Struga,"Michalineum", 2005, s. 88)

Brak komentarzy: