"Moja córko!
Wielkie były dary, które Trzej Królowie ofiarowali mojemu Najświętszemu Synowi, jednak jeszcze większa była miłość, z jaką to uczynili i tajemnica, jaka była z tym związana. Tym właśnie zaskarbili sobie uznanie Majestatu Boskiego.
Ty również powinnaś złożyć Panu ofiarę - powinnaś podziękować Mu za to, że powołał cię do stanu ubóstwa; zapewniam cię, moja przyjaciółko, że dla Boga nie ma kosztowniejszego daru i cenniejszej ofiary niż dobrowolne ubóstwo.
Mało jest w świecie ludzi, którzy ze swoich doczesnych bogactw umieliby czynić dobry użytek i którzy składaliby je Panu w ofierze ze wspaniałomyślnością i miłością owych świętych Króli. Świadectwem jak okrutne stało się serce ludzkie jest wielka liczba ubogich i cierpiących nędzę, którzy rzadko znajdują pomoc u bogaczy.
Ta zatwardziałość serc ludzkich sprawia boleść aniołom i zasmuca Ducha Świętego, który musi patrzeć na to, jak nisko upadła godność dusz i jak wszystkie siły i zdolności poświęcają w służbie chciwości, z jaką gromadzą pieniądze. Przywłaszczają sobie bogactwa, tak jak gdyby tylko dla nich zostały stworzone i odmawiają ich swym ubogim braciom, którzy przecież mają takie samo ciało i taka samą naturę. Swych bogactw nie ofiarują nawet swojemu Bogu i Panu, chociaż On jest tym, który je stworzył i może według swego upodobania udzielić ich, lub je zabrać.
Najbardziej godne pożałowania jest to, że bogacze, którzy majątkiem swoim mogli okupić sobie życie wieczne, właśnie poprzez bogactwo ściągają na siebie potępienie; albowiem z daru Pańskiego czynią taki użytek, jaki tylko ludzie głupi i bezrozumni czynić mogą.
Ten nieszczęsny sposób postępowania jest powszechny pomiędzy dziećmi Adama. Dlatego właśnie dobrowolne ubóstwo jest takie wzniosłe i daje tak wielką pewność. Jeżeli ktoś w stanie ubóstwa z wesołym sercem dzieli się tym, co posiada, z ubogimi, wtedy oddaje Panu wielką ofiarę.
Ofiarę taka możesz składać z tego, co przeznaczone jest na twoje utrzymanie - dając ubogim jakąś część i pragnąc nieść pomoc swoją praca i wysiłkiem.
Ustawiczna twoja ofiara niech będę:
dzieła twej miłości - są one złotem;
nieustanna modlitwa - jest ona kadzidłem;
spokojne znoszenie cierpień i prawdziwe umartwianie we wszystkich rzeczach - jest to mirra".
(Nauka Najświętszej Królowej niebios skierowana do czcigodnej Marii z Agredy
na zakończenie rozdziału XXIV "Hołd świętych trzech Króli";
"Mistyczne Miasto Boże", Warszawa-Struga,"Michalineum", 2005, s. 147-148)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz