16 listopada 2011

"Każdy z Jego czynów posiada nieskończoną wartość" (35)

"Moja córko!
Od czasu, kiedy otrzymałaś polecenie napisania tej historii mego życia, zrozumiałaś, że Najwyższy chciał przy tej okazji dać poznać światu, ile ludzie zawdzięczają Jego i mojej miłości, na którą tak mało zważają i o której nawet zupełnie zapomnieli.
Historia ta mówi o tym, jak Zbawiciel kochał nas aż do swej śmierci na krzyżu - jest to ostateczna granica, do której mogło dojść działanie Jego niezmiernej miłości, jednak jest wielu niewdzięcznych, którzy nie chcą o tym pamiętać. Dla nich, jak i dla wszystkich innych, byłoby pożyteczną nauką, gdyby dowiedzieli się, co Jego Majestat uczynił dla nich przez trzydzieści dwa lata swego życia na ziemi; przecież każdy z Jego czynów posiada nieskończoną wartość i każdy zasługuje na wiekuistą wdzięczność.

Wszechmocny uczynił mnie świadkiem tego wszystkiego i mogę cię, moja córko, zapewnić, że od pierwszej chwili Wcielenia w moim łonie Syn Boży nigdy nie przestał wołać do swego Ojca i błagać Go o zbawienie ludzi. Już od owej chwili zaczął nosić krzyż i objawiał to nie tylko poprzez pragnienie swego Serca ale i w ten sposób, że jako dziecko przybierał postawę człowieka przybitego do krzyża i ćwiczenie to powtarzał przez całe swoje życie. Naśladowałam Go i przyłączałam się do Jego modlitw za ludzi i to już od pierwszego aktu, w którym dziękował za dobrodziejstwa udzielone Jego Najświętszemu Człowieczeństwu.

Niechaj więc śmiertelnicy pomyślą o tym, że ja, która byłam świadkiem i współuczestnikiem ich zbawienia, w dniu Sądu także wydam świadectwo, na ile ważna była dla nich sprawa Boża. Niech sobie to rozważą, że odmówię wtedy mego poparcia tym wszystkim, którzy w szalony sposób wzgardzili tylu hojnymi łaskami i dobrodziejstwami, którymi obdarzyła ich moja miłość i miłość mego Najświętszego Syna!
Jaka odpowiedź i jakie usprawiedliwienie znajdą wówczas ci wszyscy, którzy zostali o tym pouczeni i którzy otrzymali światło prawdy?
Jakże tacy niewdzięcznicy i zatwardzialcy oczekiwać mogą miłosierdzia od nieskończenie sprawiedliwego Boga, który dał im wystarczający czas, wołał ich i obdarzał ich niezmierzonymi bogactwami, podczas gdy oni lekkomyślnie pozbyli się tego wszystkiego, ubiegając się o marności tego świata?

Strzeż się, moja córko, tego największego niebezpieczeństwa i zaślepienia! Wspominaj często dzieła mego Najświętszego Syna i moje czyny, naśladuj je gorliwie. Za pozwoleniem przełożonej powtarzaj często ćwiczenie krzyża, pamiętając o tym, co naśladujesz i za co dziękujesz. Wiedz o tym, że mój Syn i Pan mógł zbawić świat nie cierpiąc tyle; jednak z niezmiernej miłości ku ludziom chciał powiększyć swoje cierpienia. Odpowiednie za taką miłość podziękowanie powinno polegać na tym, aby ludzie nie zadowalali się drobnymi uczynkami spełnianymi na cześć Boga, a tak przecież w swym nieszczęsnym zaślepieniu czynią śmiertelnicy.
Nie szczędź ćwiczenia się w cnotach, dodawaj jeden wysiłek do drugiego, abyś spełniła swój obowiązek i towarzyszyła memu Panu w cierpieniach. Ofiaruj to wszystko na intencję dusz i zjednocz się przed Obliczem odwiecznego Ojca z zasługami Zbawiciela".

(Nauka Najświętszej Królowej niebios skierowana do czcigodnej Marii z Agredy
na zakończenie rozdziału XXVII "Pobyt świętej rodziny w Heliopolis. Powrót do Nazaretu"; "Mistyczne Miasto Boże", Warszawa-Struga,"Michalineum", 2005, s. 164-165)

Brak komentarzy: