13 września 2011

"Aniołowie... otaczają czcią kapłanów"(7)

"Moja córko! Skarżyłam się ci już na to, że dzieci Kościoła obchodzą się z kapłanami Najwyższego bez należnego im uszanowania i posłuszeństwa. Jest to karygodna lekkomyślność, która z każdym dniem coraz bardziej szerzy się pomiędzy wiernymi. Powiedz mi, moja córko, jak to jest możliwe, że kapłani, pomazańcy Pańscy, którzy zostali wybrani i uświęceni, aby przedstawiać Jezusa Chrystusa i przemieniać Jego Ciało i Krew Przenajświętszą - że ci kapłani są sługami ludzi pospolitych i zajętych ziemskimi sprawami? Jak to jest możliwe, że kapłan stoi z odkrytą głową aby okazać swój szacunek człowiekowi nadętemu pychą, jedynie z tego powodu, że człowiek ten jest bogaty a kapłan biedny?

Pytam się - czy ubogi kapłan posiada mniej godności od bogacza? Czy bogactwa nadają większą albo nawet taką samą godność, moc i wartość jak ta, której mój Syn Najświętszy udziela swym kapłanom i sługom? Aniołowie dalecy są od tego aby oddawać cześć bogaczom z racji ich majątków, ale otaczają czcią kapłanów z racji ich niewysłowionej godności. Postępowanie ludzi wobec pomazańców Pańskich przeraża świętych w niebie; w moich oczach zasługuje ono na najsurowsze skarcenie. Wielka była moja godność jako Matki żywego Boga - a jednak upadałam do nóg kapłanom i uważałam za wielkie szczęście, że mogłam całować miejsca, w którym stanęły ich stopy.

W miarę swych sił staraj się, moja córko, wynagrodzić te winy dzieci Kościoła. Oznajmiam ci, że Sama, nawet z tronu wspaniałości na którym króluję w niebie, spoglądam z czcią i szacunkiem na kapłanów żyjących na ziemie."

(Nauka Najświętszej Królowej niebios skierowana do czcigodnej Marii z Agredy
na zakończenie rozdziału LIII "Troskliwość Najświętszej Panny o apostołów";
"Mistyczne Miasto Boże", Warszawa-Struga,"Michalineum", 2005, s. 310-311)

Brak komentarzy: