29 września 2011

"Ból cierpień jest dotkliwy" (19)

"Moja córko!
Poprzez tę naukę poznajesz tajemnicę cierpienia i śmierci mego najświętszego Syna, a także jedyną i prawdziwą drogę do życia, to jest drogę Krzyża. Poznajesz także, że nie wszyscy, którzy są do tego powołani, są również wybrani, aby po tej drodze kroczyć.
Jest wielu takich, którzy twierdzą, iż pragną naśladować Chrystusa, lecz niewielu jest takich, którzy naprawdę nadają się do takiego naśladowania. Kiedy tylko zaczynają odczuwać krzyż cierpień, wtedy go odrzucają. Ponieważ ból cierpień jest dotkliwy i atakuje ciało, więc zadaje gwałt naturze; jednak owoc ducha jest bardziej ukryty, i tylko niewielu daje się kierować światłu.
Dlatego tak wielu jest śmiertelników, którzy zapominają o prawdzie, troszcząc się o swoje ciało. Są oni miłośnikami honoru i nic nie chcą wiedzieć o obelgach; dążą do bogactwa i nienawidzą ubóstwa; są spragnieni rozrywek, a obawiają się umartwień. Wszyscy oni są nieprzyjaciółmi Krzyża Chrystusa; uciekają przed nim z bojaźnią i przerażeniem, uważając go za pohańbienie - podobnie jak ci, którzy ukrzyżowali Pana.

Jeszcze jeden błąd ma miejsce na świece - wielu wyobraża sobie, że naśladują Chrystusa, chociaż nie cierpią, nie działają, nie wysilają się.Wszyscy oni są zadowoleni, ponieważ niezbyt wiele grzeszą; całą doskonałość pragną znaleźć w mądrości lub leniwej miłości, niczego sobie nie odmawiając i nie praktykują żadnych cnót, które stanowiłyby dolegliwość dla ciała. Pozbyliby się oni tych złudzeń, gdyby pamiętali, że mój Syn był nie tylko Zbawicielem, lecz także Nauczycielem; pozostawił On światu nie tylko skarb swych zasług jako środek ocalenia od potępienia, lecz jako lekarstwo na chorobę grzechu.
Nikt nie był tak mądry, jak mój Syn i Pan, nikt nie zdołał tak dobrze pojąć wymagań miłości; On jest przecież samą mądrością i miłością. Był dość potężnym aby stało się według Jego woli. Mimo iż mógł uczynić, co chciał, to nie wybrał przecież życia wygodnego dla ciała, lecz pełne cierpienia i bólu. Bowiem nie wykonałby swego zadania dostatecznie, gdyby tylko ludzi wybawił, a nie pouczał, jak mają pokonywać diabła, swoje ciało i siebie samych, gdyby nie pouczał, ze tych wspaniałych zwycięstw nie można odnieść inaczej jak tylko przez krzyż, tj. utrudzenie, pokutę, umartwienie i upokorzenie. To są bowiem znamiona i dowody miłości, to są oznaki wybranych."

(Nauka Najświętszej Królowej niebios skierowana do czcigodnej Marii z Agredy
na zakończenie rozdziału XL "Droga krzyżowa Jezusa";
"Mistyczne Miasto Boże", Warszawa-Struga,"Michalineum", 2005, s. 244)

Brak komentarzy: