18 września 2011

"Gdyby wszyscy mnie wzywali" (11)

"Moja córko!
(...) Przede wszystkim należy pamiętać o tym, z jaką troskliwością czuwałam nad wiecznym dobrem wszystkich wiernych, zważając na ich potrzeby i chroniąc ich przed niebezpieczeństwami.
Nauczyłam ich poznawać prawdę, modliłam się za nich nieustannie, dodawałam im otuchy, prosiłam Najwyższego o udzielenie im pomocy, broniłam ich przed podstępami szatana. Wszystkie te dobrodziejstwa rozdzielam dziś z nieba.

Jeżeli nie wszyscy mogą dostąpić tych dobrodziejstw, to dzieje się tak nie dlatego, żebym się o nich nie troszczyła, lecz dlatego, że niewielu jest wiernych, którzy wzywają mnie z całego serca i którzy są godni tego, abym im okazała moja miłość i troskliwość. Broniłabym wszystkich przed smokiem piekielnym, gdybym, gdyby wszyscy mnie wzywali i bali się tych sideł, którymi otacza ich szatan chcąc wtrącić do piekielnych czeluści.
Pragnąc uchronić ludzi od tego wielkiego niebezpieczeństwa przestrzegam ich: ci, którzy pójdą na zatracenie, mimo iż mój Najświętszy Syn umarł za nich i mimo tych łask i dobrodziejstw, jakie na moją prośbę wyświadczył światu, będą w piekle ponosić jeszcze większe męki niż ci, którzy poszli do piekła zanim mój Syn przyszedł na świat i zanim się Ja urodziłam. Większe kary będą ponosić także ci, którzy wprawdzie słyszą teraz o tych tajemnicach, ale na swoje nieszczęście gardzą nimi."

(Nauka Najświętszej Królowej niebios skierowana do czcigodnej Marii z Agredy
na zakończenie rozdziału XLIX "Troskliwość Najświętszej Maryi Panny o apostołów i wiernych"; "Mistyczne Miasto Boże", Warszawa-Struga,"Michalineum", 2005, s. 293)

Brak komentarzy: